?Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki (…), umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest.?
Wiele słów napisano i powiedziano już o Świętym Janie Pawle II, ale dziś, w wigilię jego wspomnienia, w przeddzień odpustu parafialnego, trzeba postawić sobie pytanie: co łączy świętego papieża Polaka i skromną polską zakonnicę, świętą siostrę Faustynę Kowalską?
Zanim przypomnimy sobie wydarzenia związane z uroczystą konsekracją sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, cofnijmy się na chwilę do czasów, kiedy Kościół z niezwykłą ostrożnością podchodził do wizji siostry Faustyny, zakazując wręcz na pewnym etapie badań szerzenia kultu, o którego wzrost ona tak bardzo zabiegała.
Czym było i jest miłosierdzie dla współczesnego świata? Tego Papieżowi z Polski nie trzeba było tłumaczyć. Przeżywszy okropieństwa wojny, doświadczając urzędowego zniewolenia w czasie komunizmu, zdawał sobie doskonale, że pielęgnując jedynie rachunek krzywd, człowiek zagubi to, co ma w sobie najcenniejszego ? miłość i miłosierdzie Boga.
Nie przypadkiem tuż po wyborze, udaje się w swoją pierwszą podróż apostolską do Meksyku ? kraju, konstytucyjnie wrogiego religii, miejsca, gdzie duchowni mieli zakaz noszenia stroju duchownego, a ofiara bohaterskich Cristeros zdawała się przypominać o ogromnej niesprawiedliwości, jaką wyrządzono wiernym tego południowoamerykańskiego kraju. Mimo ogromu cierpienia i męczeństwa, jakie zapłacił tamten kraj, mimo zniewolenia, jakiego nie doświadczyliśmy nawet my w naszej nękanej wojnami i prześladowaniami ojczyźnie, Jan Paweł II zdawał sobie sprawę, że na południowoamerykańskim kontynencie powstaje jeszcze bardziej niebezpieczny pogląd. Oto niektórzy tamtejsi teologowie zaczynali roztaczać wizję wyzwolenia nie takiego, jakie daruje nam Chrystus, ale kreślili wizję Chrystusa z karabinem, który błogosławi rewolucji upodlonego i zniewolonego ludu.
Sprawiedliwość i miłosierdzie. To jakże niezwykłe dwa słowa, które odcisnęły swoje piętno na tym pontyfikacie. Ile słów, ileż przemówień i papieskich dokumentów poświęconych zostało sprawiedliwości społecznej. Papież, który stał się ojcem i duchowym mentorem polskich robotników wołających o sprawiedliwość społeczną, jednocześnie z całą mocą, słowem i własnym przykładem nauczał o prymacie miłosierdzia nad sprawiedliwością. Jeszcze jako Biskup Krakowski podjął starania, aby ostatecznie wyjaśnić kwestię zakazu dla szerzenia kultu miłosierdzia Bożego i co więcej, sam jako papież kanonizował apostołkę Bożego Miłosierdzia ? świętą siostrę Faustynę.
Mówił wówczas: ?Dlatego dziś w tym sanktuarium chcę dokonać uroczystego aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu. Czynię to z gorącym pragnieniem, aby orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tu zostało ogłoszone przez pośrednictwo świętej Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniło ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść ?iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście? (por. Dz 17, 32). Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego Miłosierdzia, którzy tu przybywać będą z Polski i z całego świata?.
Dla papieża z Dalekiego Kraju słowa o miłosierdziu nie były jedynie teorią, nauką daleką od życia. To przecież on najpierw tuż po zamachu przebaczył swojemu zamachowcowi, odwiedził go w więzieniu, a w roku wielkiego Jubileuszu zwrócił się z prośbą do prezydenta Republiki Włoch o darowanie reszty kary Mehmedowi Ali Agcy i ułaskawienie go.
Przekazując nam swój duchowy testament wołał w Krakowie Łagiewnikach: ?jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego Miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy?.
Choć tragiczne doświadczenia XX wieku miały z całą pewnością ogromny wpływ na tak silne akcentowanie Bożego Miłosierdzia, papież jako osobą, której całe życie przepojone było wiarą, wierzył i wiedział, że nawet najgorsze doświadczenia wojny, okupacji i komunizmu, nawet największe prześladowania, jakich doświadcza człowiek od drugiego człowieka są niczym, w porównaniu z mękami, na jakie skazuje się grzesznik odrzucający ofiarowane mu Boże miłosierdzie. Piekło bowiem, przed którym przestrzegała święta siostra Faustyna, to męka bez końca, to stan pozbawiony nawet najmniejszej nadziei na wyzwolenie z udręki i katuszy. Pisała ona w swoim Dzienniczku:
?Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. (?) To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich.?
Drodzy bracia i siostry. Nasze przygotowanie do uroczystości odpustowej, nasze świętowanie działalności Centrum Jana Pawła II, z jego planami na przyszłość, byłoby niepełne, gdyby nie było połączone z wezwaniem do spowiedzi i komunii świętej. Święty Jan Paweł II nigdy nie zaniedbywał miłosierdzia w wymiarze czysto ludzkim. Pocieszał i błogosławił chorych, spotykał się z więźniami, apelował i prosił o powstrzymanie wojen i czystek etnicznych, ale nade wszystko modlił się o miłosierdzie dla Polski i świata. Ucząc o konieczności postawienia ?być nad mieć?, ?etyki nad techniką?, ?miłosierdzia nad sprawiedliwością? troszczył się nie tylko o pokój na świecie i losy narodów zamieszkujących całą ziemię, ale wypraszał u Boga zmiłowanie dla każdej duszy ludzkiej. Dlatego też przypominając sobie jego słowa i mając wciąż przed oczyma jego postać, zróbmy głęboki rachunek sumienia. Zwróćmy swój wzrok w kierunku konfesjonałów, gdzie dokonuje się największy cud miłosierdzia ? spotkanie grzesznika z przebaczającym Chrystusem. Skorzystajmy z okazji zdobycia odpustu, czyli uwolnienia od konieczności odpokutowania za wszystkie popełnione grzechy poprzez to, że wyspowiadamy się i jutro wyrzekając się przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego, z czystym sercem będziemy uczestniczyć we mszy świętej odpustowej. Dziś zaś módlmy się tą modlitwą, którą święty Jan Paweł II modlił się w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Boże Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ja na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka,
Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz nasza słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twego Syna,
miej miłosierdzie dla nas i całego świata!
Amen.