Jaka siła i moc tkwi zamknięta w małym ziarenku? Jeśli tylko znajdzie się w odpowiednim miejscu, na urodzajnej ziemi, wydaje plon, który ukazuje w pełni drzemiącą w nim siłę życia. Tę moc życia zamknął Stwórca w małym ziarenku, ubogacając stworzony przez Siebie świat milionami kolorowych roślin. Mocą przekazywania życia obdarował uczynione przez Siebie stworzenia zamieszkujące głębiny mórz i najodleglejsze zakątki ziemi. Tą mocą przekazywania życia podzielił się także z człowiekiem, czyniąc osobę ludzką swoim współpracownikiem w dziele przywoływania na świat kolejnych dzieci Bożych i dalszego przekształcania świata. Jakby za tego było za mało, poddał opiece człowieka stworzony świat, czyniąc go panem stworzenia.
Dlatego też człowiek nie zadawala się tylko korzystaniem z owoców stworzenia, lecz korzystając ze zdolności do myślenia, pracy podejmuje trud współpracy z Bogiem Stwórcą. Sieje i zbiera. Hoduje i troszczy się o zwierzęta, aby nie zaznał głodu na tej ziemi. Niestety, po grzechu pierwszych rodziców ziemia rodzi nie tylko płody ziemi, ale także cierń i oset, a los człowieka w wielu zakątkach ziemi przypomina walkę o przetrwanie i wydzieranie wręcz zbuntowanej ziemi plonów, dających szansę wyżywienia zamieszkujących ją ludzi.
Dzisiejsza Ewangelia porównuje jednak głoszenie Słowa Bożego do zasiewu ziarna. Zbawiciel, który przyszedł na spragniony miłości świat, aby głosić nadzieję, zasiał słowo Boże w ludzkich sercach. Już podczas Jego publicznej działalności spotkało się ono z bardzo różnym odzewem. Jedni szli za Nim, odnajdując sens, cel i wartość swojego życia, inni zatwardzając swoje serca doskonale rozumieli, że świat urządzony według nauki Jezusa, to miejsce, z którego musi zniknąć niesprawiedliwość, nienawiść i wszelka nieprawość, która do tej pory była zasadą ich życia.
Właśnie dlatego Zbawiciel w przypowieści o siewcy porównuje skuteczność głoszonego Słowa do zasiewu dokonanego przez człowieka. Ziarno, które pada na żyzną ziemię, może wydać nawet stokrotny plon. To zaś, któremu przyszło wzrastać w ekstremalnych warunkach, narażone jest na trud zmagania się z twardym podłożem, zagłuszającymi je chwastami czy też wręcz z ptactwem, które gotowe jest je wydziobać, zanim zacznie wzrastać.
Stąd też tej dzisiejszej wakacyjnej niedzieli warto postawić sobie trzy kluczowe pytania. Po pierwsze, jaka moc została ukryta w ziarnach Bożego Słowa. Po drugie, jak przygotować glebę własnego serca, aby zasiane w nie ziarno Boże bezpiecznie mogło wzrastać i wydać jak najobfitszy plon, i po trzecie wreszcie, jak rozpoznać owego Siewcę, który sieje najwartościowsze ziarno i odróżnić go od złoczyńcy, który chciałby zawładnąć urodzajną glebą, aby zamienić ją w ściernisko?
Spróbujmy więc dokonać krótkiej refleksji, poszukując odpowiedzi na postawione przed chwilą pytania, aby pojąć sens kierowanego do nas dzisiejszej niedzieli słowa.
Jak rozpoznać Prawdziwego Siewcę, skoro dziś świat z jego medialnym przekazem przypomina wielokrotnie wielkie targowisko, na którym każdy zachwala swój towar i próbuje zrobić na sprzedaży swojego produktu jak najlepszy interes? Jak wiedzieć, przed kim otworzyć swoje serce, a przed kim chronić je i walczyć o jego niewinność do samego końca? Sięgając do Słowa Bożego dowiadujemy się, że już kiedyś dwunastu uczniów Jezusa stanęło przed takim dylematem. Też, podobnie jak my, wielu rzeczy mimo przebywania u boku Zbawiciela wciąż nie rozumieli. Widzieli, jak opuszczają Jezusa słuchające go tłumy, które posilone na ciele zgorszyły się zapowiedzią Chleba Eucharystycznego. Jezus nie zatrzymywał ich. Wręcz pytał, czy i oni chcą odejść. Słowa, które wypowiedział wówczas Piotr, rozbrzmiewają aż do naszych czasów, dając nam odpowiedź na postawione wcześniej pytanie: ?Panie, do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego, a myśmy poznali u wierzyli, że Ty jesteś Świętym Bożym.? My też patrząc na wszystkich mędrców minionych i obecnych czasów i pokoleń widzimy, że tylko Miłość, jaką daje nam Jezus jest w pełni wiarygodna. To on siejąc w nasze serca Słowo Boże, jednoczenie udowadnia, że kocha nas nad życie. On jest prawdziwym Pasterzem, który przyszedł dać swoje życie za wyzwolenie nas z niewoli grzechu i śmierci. Jeśli więc nie Jezus jest Siewcą siejącym ziarno życia i miłości, to kto nim jest?
Jak więc przygotować glebę własnego serca, aby ziarno zasiane przez Jezusa uchronić przed ptactwem czyhającym na siew i zapewnić mu wydanie obfitego plonu? Otóż trudno spodziewać się, że ktoś, kto będzie stronił od modlitwy i sakramentów świętych będzie miał serce o glebie żyznej, gotowej wydać plon stokrotny. Trudno liczyć na to, że ktoś, komu nie po drodze z Jezusem Chrystusem w swoim codziennym życiu, zacznie sam z siebie z dnia na dzień żyć Jego Słowem i Jego zasadami. Aby stawać się glebą żyzną, przygotowaną na Boży zasiew trzeba nieustannie się nawracać. Stawać w prawdzie i według niej podejmować swoje życiowe wybory. ?Prawda jest bardzo delikatną właściwością ludzkiego umysłu?, mówił bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Jednocześnie prawda ma moc wyzwolić nas z naszych słabości i grzechów. Jezus mówi: ?Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli?.
To dlatego drodzy bracia i siostry przemysł propagandy tak mocno sprzymierzył się z przemysłem pogardy dla człowieka, dla ludzkiego życia. Przeciw orędziu Ewangelii rzucono dziś tysiące medialnych przekazów na całym cywilizowanym świecie. Prowadzi się do tego, aby zminimalizować wpływ rodziców na wychowanie własnych dzieci i zastąpić go wpływem instytucji, które ukształtują ich serca według chorych ideologii sprzecznych z nauką Ewangelii. Ocalić więc glebę żyzną w naszych sercach, to ustrzec się przed zatruciem jej naukami sprzecznymi z głosem Ewangelii.
Wreszcie odpowiadając sobie na pierwsze z postawionych pytań o moc Bożego Słowa, można darować sobie dalsze wypowiadanie słów i spojrzeć z perspektywy czasu na dwa tysiące lat istnienia Kościoła. Rozpoznać rzesze świętych, od świętego Piotra, po świętego Jana Pawła II i zrozumieć, że moc, która daje pokój serca i poczucie spełnienia w chwili odejścia do krainy wiecznej szczęśliwości, jest najcenniejszym owocem, jaki wydaje wiara człowieka, jest ową największą i najcenniejszą perłą, dla której warto zostawić wszystko inne i ją pozyskać.
Więc tej lipcowej niedzieli drogi bracie i siostro pomyśl i zdecyduj, za kim chcesz iść i kogo chcesz słuchać, i módl się gorąco, aby twa decyzja była tak mądra jak słowa proroka, który stojąc przed takim dylematem wyznał: ja sam i mój dom służyć chcemy Panu.