Odwracać kota ogonem, wmawiać jak w zdrowego chorobę, zaklinać rzeczywistość. Czyż to wszystko nie brzmi o wiele lepiej niż twierdzenia typu brednie, głupoty, stek bzdur? Znalazłoby się także kilka jeszcze bardziej mocnych określeń, ale z racji trzymania pewnego poziomu bloga cytował ich nie będę. Wszak w temacie, który chcę poruszyć tym razem nie o formę lecz o treść przede wszystkim chodzi.
Nie raz poruszałem już na blogu temat przekazu, jakim posługujemy się w rozmowach z adwersarzami. Na dowód tego przytaczałem już również nie raz sprawę prawnej ochrony życia w Polsce. Jasne, precyzyjne i kierowane w sposób jednoznaczny do nas Polków nauczanie św. Jana Pawła II nie budziło żadnych wątpliwości. Zabójstwo, holokaust nienarodzonych, prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci – to wszystko utkwiło w naszych myślach i sercach. Lewackie media i protektorzy zbrodniczych procedur nie oszczędzały Papieża Polaka, ale jego przekaz był wyjątkowo spójny. To przyniosło efekty. Podobnie wystawy i pikiety fundacji „Pro” pokazały wbrew szalonym festiwalom nienawiści i serii procesów wrogów życia, że to co dzieje się w trakcie zabijania nienarodzonych dzieci to najohydniejsza zbrodnia.
W ostatnich dniach, mimo wielkiego zaangażowania ludzi dobrej woli w obronę prof. Chazana niepokoi mnie kierowanie dyskusji w pewną werbalną pułapkę. Obserwując nawet profile ludzi o zdecydowanych poglądach odnoszących się z szacunkiem do życia mam wrażenie, że głosiciele cywilizacji śmierci wykonują właśnie pewien karkołomny manewr, który ma zakodować w umysłach Polaków, że sumienie, szacunek dla życia i jakakolwiek moralność poza materialistyczną to domena religii i powinna być zepchnięta jedynie do sfery prywatnej. Tak chcą lewacy, a ponieważ żaden człowiek o niezdeprawowanej osobowości u którego nie zostało jeszcze wyłączone myślenie przyczynowo skutkowe nie mógłby podzielić ich (braku)argumentów, próbują właśnie metodą faktów dokonanych przeforsować wyznawane przez siebie poglądy, i narzucić je reszcie ludzkości.
Przykłady? Proszę bardzo:
Początków medialnego jazgotu w tym temacie nietrudno doszukać się w tzw. deklaracji wiary, którą podpisało kilka tysięcy lekarzy w Polsce. Jako głównego wroga wskazano profesora Chazana. Zapewne uznano, że jeśli zrobi się pokazówkę niszcząc jego, z każdym innym pójdzie już łatwiej. Logika wyznawców lewackich ideologii jest następująca. Polska jest państwem świeckim, lekarz zaś jest zatrudniany przez państwo Polskie. Aborcja w przypadkach dopuszczalnych przez prawo jest prawem pacjentki, więc jak lekarz chce się kierować swoimi poglądami a nie prawem świeckim, niech zmieni pracę.
Chwytliwe, prawda? Gdzie więc jest przekłamanie? Państwo jest świeckie, prawda? Prawda. Urzędnik zatrudniony przez to państwo powinien więc przestrzegać prawa, prawda? Wielu powie, tak, prawda. Przecież władza jest legalna, demokratyczna itd. Otóż nie, nie prawda! Nawet żołnierz w warunkach bojowych nie jest zwolniony z odpowiedzialności za zbrodnicze rozkazy przełożonych i nie ma tu żadnego znaczenia, czy władza jest legalnego pochodzenia, czy nie. Vide proces Norymberski. Wyznawcy lewackich ideologi podnoszą wrzask, że ktoś chce się kierować sumieniem, a nie prawnym bełkotem, jaki sami uchwalili. Dlatego warto powiedzieć, że świeckość państwa oznacza, że państwo nie wkracza w sferę wolności religijnych obywatela, przy czym jest bez różnicy, czy obywatel wierzy w Jedynego Boga, Zeusa, czy też w to, że facet po kastracji jest kobietą. To sfera wolności obywatelskich. Tylko na miły Bóg, dlaczego wyznawcy lewackiej ideologii chcą zakazać postępowania wg własnych przekonań katolikom, a swoją wiarę zapisać w paragrafach i karać tych, którzy mają czelność twierdzić inaczej?! No tak, ale lekarze odmawiający aborcji powołują się na sumienie, to zaś odwołuje się do norm religijnych, prawda? Więc…? Jak wspomniałem, skoro państwo jest świeckie, nie ma prawa dyskryminować obywatela za jego przekonania dopóki nie pogwałci prawa, ale nie mylmy prawa, z normami uchwalonymi przez kogokolwiek. Prawo, jakiemu podlegamy bez wyjątku, bez względu na wyznanie, poglądy i inne różnice, to PRAWO NATURALNE. Ono było podstawą osądzenia zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze. Podstawowe założenia prawa naturalnego odwołują się do natury człowieka. Do tego, kim jest człowiek. Stąd podstawą prawa naturalnego jest prawo do życia, do przekazywania życia i spełnienia życia poprzez poznanie dobra i podążanie za nim, czyli wybór dobra. Jakiekolwiek rozporządzenie, ustawa, wyrok wydany przez człowieka jeśli jest sprzeczne z prawem naturalnym zwyczajnie nie obowiązuje, jest warte tyle samo, co polecenie „kup pan cegłę za 100 złotych” wykrzyczane przez osiedlowego zbira, spotkanego sam na sam w wąskiej ulicy. Niektórzy mu się podporządkują, jedni ze strachu, inni dla świętego spokoju, jeszcze inni z litości nad biednym obwiesiem, z którym, los obszedł się tak brutalnie, że musi „handlować gruzem po zawyżonych cenach”. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z bandyctwem. Stąd też sprzeciw wobec takiej bandyckiej postawy jest nie tylko prawem, ale obowiązkiem prawego obywatela. Podobnie w przypadku tzw. aborcji. Jest ona zgodnie z posiadaną przez nas wiedzą, nie tylko wiarą, odebraniem życia „indywidualnej substancji rozumnej (ludzkiej) natury”, więc zabójstwem osoby ludzkiej! Żadna lewacka ustawa tego nie zmieni.
„W świeckim państwie Ewangelia nie może być ważniejsza od konstytucji”, oznajmia belferskim tonem jeden z polityków przełomu epok, a wielu „biednych”katolików mu wtóruje, no bo jak to, przecież państwo jest świeckie, prawda? Ciekawa sztuczka retoryczna, bo sporze tym nie chodzi o prymat religii nad prawem stanowionym, ale prymat prawa naturalnego nad prawem stanowionym! Dla przykładu, jeśli władza któregoś dnia przegłosuje że dwa razy dwa jest pięć, rozumiem, że pozbawi pracy nauczycieli, którzy będą uczyć że cztery? Pokorny zaś obywatel powinien przestrzegać prawa, prawda? Podobnie, jeśli Unia wyda dyrektywę, że każdy dentysta ma wyrywać zdrowe zęby pacjentom, a wstawiać implanty, to zakaże się praktyki tym stomatologom, którzy będą zęby leczyć, a nie automatycznie zamieniać zęby na implanty, prawda? No może wtedy łaskawie odeśle pacjenta do innego dentysty, który będzie pokornym sługą Systemu. Tylko co to za lekarz, który leczy nie zgodnie ze stanem posiadanej wiedzy, a tak, jak mu pacjent lub jakiś komisarz każe?
Na koniec jeszcze jedna bzdura wyznawców lewackich ideologii. Demokracja, wg nich ma być ostateczną normą. Cóż, przynajmniej w Polsce uchwalili nawet demokratycznie, konstytucję, która zawiera zapis, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety? I co? Próbują ją zmienić, czy szukają sztuczek prawnych, żeby wprowadzić różne homozwiązki? Ta sama konstytucja zawiera zapis o prawie do życia? I co? Jak jej przestrzegają? Demokracja zaś to ponoć rządy większości? Dlaczego więc mamy żyć w dyktaturze różnych mniejszości, jeśli są one na rękę wyznawcom lewackich ideologii? Czyż to nie jest oczywiste?
Więc ostatnie pytanie, na które sam nie znajduję odpowiedzi: Ja to możliwe, że tylu normalnych ludzi wierzy w brednie lewackich ideologów i w rytm ich melodii godzi się na odwracanie kota ogonem?
Kurczę, umie liczyć. Jeszcze mnie nie zmielili:)
Proszę Księdza, przeczytałam ten wpis i mam parę spostrzeżeń.
1) Dlaczego używa ksiądz słów „lewacka ideologia”? Takie słowa rażą w ustach duchownego, są żywcem wzięte jakby z prasy brukowej.
2) Dlaczego kościół uważa prof. Chazana za autorytet moralny? Przecież ten człowiek to zwykły karierowicz i hipokryta. Czy naprawdę ksiądz tego nie widzi? Jak był PRL, to dokonywał „skrobanek” na potęgę. Gdy zmienił się wiatr polityczny – pan Chazan jest pierwszym przeciwnikiem. Ja rozumiem, że każdy ma prawo nawrócić się, ale stawianie tego człowieka na piedestale to trochę zbyt wiele.
3) Od razu zaznaczę, że nie jestem zwolenniczką aborcji. Ale jestem kobietą i w związku z tym chciałabym przedstawić swój punkt widzenia jako kobiety. To zrozumiałe, że ksiądz broni prawa do życia nienarodzonych dzieci, które po urodzeniu będą niepełnosprawne. Natomiast proszę księdza, proszę zejść na ziemię i zobaczyć jak sytuacja wygląda w rzeczywistości. Kiedy rodzi się w rodzinie niepełnosprawne dziecko, to kobieta najczęściej zostaje zostawiona sama sobie! Bardzo często musi rezygnować z pracy, żeby zająć się opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem, a także – nie wiem, czy ksiądz wie – ale gdy rodzi się niepełnosprawne dziecko, mężczyźni (mężowie) bardzo często odchodzą i opuszczają rodzinę! (wiem to, ponieważ bliska mi osoba pracowała z niepełnosprawnymi rodzinami, i tam w ogóle nie ma mężczyzn) Proszę księdza, proszę się zainteresować tym tematem i otworzyć oczy. kolejna sprawa, państwo polskie w ogóle nie pomaga! Zasiłki na niepełnosprawne dzieci są bardzo niskie, a i brakuje miejsc, gdzie matka mogła by zostawić takie dziecko, chociażby na jeden dzień, żeby po prostu odpocząć (państwo albo kościół mógłby prowadzić takie placówki). Proszę księdza, ja poruszam teraz ludzkie, realne sprawy. Ksiądz podejmuje temat tylko z perspektywy teologiczno-filozoficznej, a ja apeluję, żeby ksiądz podjął też temat z realnej perspektywy, a nie w oderwaniu od rzeczywistości.
4) Nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze kościół musi mieć ciągle jakiegoś wroga, żeby budzić strach i zjednywać sobie zwolenników. Były już wyprawy krzyżowe (przeciw muzułmanom), płonęły stosy (wrogiem były czarownice i magia), wrogiem był komunizm, a teraz, no cóż? Trzeba coś wymyślić, więc wymyślono „cywilizację śmierci” (cokolwiek to znaczy) i już – mamy wroga na kolejne lata.
To tyle moich uwag. Proszę się obrażać proszę księdza, bo nie chciałam księdza obrazić. Chciałabym tylko, żeby problemy poruszane przez księdza były bardziej osadzone w rzeczywistości.
Dziękuję za możliwość skomentowania.