Ile warte jest ludzkie życie? Takie pytania stawiamy sobie w sytuacjach, gdy zbrodnia dokonana w jakimkolwiek zakątku globu, nagłośniona za pośrednictwem środków masowego przekazu wzburzy tzw. opinię publiczną. Chcielibyśmy wówczas wierzyć, że tak jak wmawia się to nam od przedszkola, przemoc, terroryzm, zabijanie zawsze spotka się z potępieniem w oczach świata, który po dwóch tragicznych wojnach światowych oraz stanięciu na krawędzi atomowej zagłady w czasach tzw. wyścigu zbrojeń i zimnej wojny zrozumiał, że zabijanie i nienawiść prowadzą donikąd. Rzeczywistość jednak okazuje się diametralnie inna.
Oto kiedy ginie w zamachu dwunastu Europejczyków, świat bez namysłu utożsamia się nie tyle z nimi, co ze szmatławcem gardzącym religią, w tym chrześcijaństwem. Kiedy giną tysiące chrześcijan, tak jak kilka dni temu w Nigerii, tylko dlatego, że są chrześcijanami, świat milczy. Tak wygląda tzw. równość. Niestety, co dnia przekonujemy się, przepraszam, co dnia ludzie, którzy potrafią czytać i słuchać ze zrozumieniem, mogą przekonać się, że owo „szczere oburzenie” wyrażane jest w ściśle określonych sytuacjach, w innych zaś mimo zbrodni dokonywanych na setkach, tysiącach ludzi, ich życie wydaje się w oczach świata o wiele mniej warte. Wielu uważa to za „przeoczenie”, lub zwyczajnie za nieistotne. Czasem inni próbują tłumaczyć, że to dlatego, iż Paryż jest blisko, a Nigeria daleko.
„Żadnej wolności dla wrogów wolności”, głosi dewiza Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Od tamtych czasów więc, wszelkiej maści wyzuci z moralności rewolucjoniści, głosiciele libertynizmu i moralnego luzu, stali się jak uwolniony ze zdobytej Bastylii Markiz de Sade (Od nazwiska którego wzięła się nazwa tego, co określamy dziś mianem „sadyzm”) ikoną wolności. Nic więc dziwnego, że na jej przeciwnym biegunie znalazło się chrześcijaństwo. To właśnie ta religia stała stoi dziś na celowniku wszelkiej maści lewackich ideologii, pretendujących do „awangardy wolności”. Wszystko więc, co niszczy chrześcijaństwo staje się „miarą wolności”. Marsze zboczeńców, bluźniercze przedstawienia, seksualizacja dzieci i młodzieży, propagowanie powszechnego zepsucia. Tak wygląda współczesny front walki przeciwko chrześcijaństwu, i co ważne przeciwko ludzkości. Na tak wyjałowiony grunt trafia więc idea dżihadyzmu. Walki z zepsuciem przy pomocy wszelkich dostępnych środków, w tym przy pomocy terroryzmu.
Tymczasem szerzenie cywilizacji wrogiej życiu, aborcja eutanazja, związki sodomickie zataczają coraz szerszy krąg. Wskaźniki demograficzne w Europie mówią same za siebie. Nasz kontynent wymiera. Wolność rozumiana jako swawolna prowadzi do zguby. Decydenci z wysokości brukselskich gabinetów nawet już tego nie kryją. Oto zakazuje się tradycyjnych żarówek, termometrów rtęciowych, ba, swojego czasu media informowały, że w „trosce o zdrowie dzieci” będzie zakaz sprzedawania chipsów w szkolnych sklepikach, ale na szczeblu europejskim podejmuje się decyzje, że tabletka wczesnoporonna ma być dostępna w aptekach bez recepty. I to w całej Unii, zaś nasi administratorzy mieniący się rządzącymi, potulnie, wbrew zapisom polskiej konstytucji i polskich ustaw zapowiadają, że się podporządkują. Trucizna zabijająca poczętą ludzką istotę, a zarazem mogąca wywołać wyjątkowo opłakane skutki w organizmie kobiety, ma być dostępna niczym tik-taki. Mądremu dość.
Wracając więc do tytułowego zagadnienia, przychodzi do głowy smutna refleksja. Życie życiu nierówne. Na tym Bożym świecie, jest jednak cień nadziei. Jest nim właśnie chrześcijaństwo. Zwalczane zarówno przez lewackich ideologów, jak i terrorystów spod znaku Boko Haram czy ISIS konsekwentnie, gdy jedni karabinami w Nigerii, na Bliskim Wschodzie czy w Azji próbują wymordować uczniów Chrystusa, drudzy w Europie i Ameryce paragrafami, demoralizacją i bluźnierczymi pokazami, uczynić z chrześcijan ludzi drugiej kategorii, by nie przeszkadzali w dalszym szerzeniu cywilizacji śmierci, ci właśnie chrześcijanie, w odpowiedzi na terror organizują nabożeństwa pokutne i przebłagalne, modlą się o pokój a nawet za dusze zamordowanych bluźnierców, i w świecie, gdzie gdzie coraz więcej pojawia się tych, którzy zabijają ludzi w imię Boga, owi chrześcijanie konsekwentnie wyznają Boga, i głoszą wiarę w Boga, który pozwolił się zabić za człowieka, aby zmartwychwstając dać nam nowe życie.
Witam,naprawdę widziałas na Hutniczej jak ten motocyklista zginął?
DK 19 to nie ul. Hutnicza… Mówimy o dwóch zupełnie różnych wypadkach.
Ten facet miał dziecko…ten Facet…to był taki Facet..co już takich nie ma i nie bedzie…napisz prawdę.Dziekuję.luxtap@op.pl