Dzienne archiwum: 25 września 2013

„Dead man walking!” Druga strona skandalu

Fot. ? Danomyte – Fotolia.com

Krzywda wyrządzona dziecku budzi szczególny sprzeciw. Dziecko, to przecież ostoja niewinności, to jak się mawiało kiedyś, istota, której dopiero „na świat”. Stąd też odebranie dziecku niewinności, burzy krew w żyłach i napawa wyjątkowym obrzydzeniem.

Stąd też, właśnie dlatego, a nie mimo to nie potrafię zrozumieć postawy tzw. wiodących mediów w kontekście afer pedofilskich z udziałem ludzi Kościoła. Duchowny, jak każdy inny człowiek odpowiada za pospolite przestępstwa przed wymiarem sprawiedliwości. Wiem, i rozumiem ewangeliczne stwierdzenie, że komu więcej dano, od tego więcej wymaga się będzie.

To, czego nie jestem w stanie pojąć, to właśnie jest fakt, że te same media robią news dnia ze skandalu z udziałem duchownego i te same media promują ideologię, w imię której różni seks edukatorzy wkraczają do przedszkoli propagując różne odcienie gender. Zainteresowanym na czym polega problem z „gender” i jakie przynosi owoce jej propagowanie, mogę jedynie polecić krótką relację z serwisu Opoka pod adresem: http://poinformuj.opoka.org.pl/konferencje/naukowe/6906.1,NIE_DLA_8222_REWOLUCJI_GENDEROWEJ_8221.html

Zastanawiając się czy za tak nagłaśnianymi skandalami w Kościele stoi faktycznie troska o skrzywdzone dzieci, przypomniał mi się przypadek amerykańskiego seryjnego mordercy i gwałciciela, skazanego i straconego za kilkadziesiąt gwałtów i morderstw Theodorea Roberta Bundy. Przed egzekucją wyznał, że rozumie dlaczego społeczeństwo musi się bronić przed ludźmi takimi jak on, ale skwitował, że to niesprawiedliwe, że on idzie na krzesło elektryczne, a w każdym kiosku można legalnie kupić pornograficzne magazyny, od których zaczynał swoją dewiację, i które z niego zrobiły przestępcę.

Czy i dziś, oprócz ścigania gwałcicieli dzieci, nie powinniśmy bronić ich niewinności przed „genderowskimi edukatorami”? Wszak takie newsy powinny dawać do myślenia: http://www.itvl.pl/news/radom-dzieci-zgwalcily-6-letnia-dziewczynke

I na koniec, ciśnie mi się na usta jedno jeszcze pytanie: czy medialne tropienie pedofili w Kościele ma doprowadzić do oczyszczenia Bożej Owczarni z przestępców i ich ukarania, czy do zamknięcia Kościołowi ust, aby milczał, gdy na masową skalę chce się dzieciom odbierać niewinność już od przedszkola?