Dzienne archiwum: 1 kwietnia 2020

Wybory

Czas tzw. narodowej kwarantanny przedłuża się. Zresztą było to do przewidzenia. Zatem obok codziennego horroru w odcinkach spod znaku ?z Kraju i ze Świata? dołączył drugi serial, jakim karmią nas codziennie media wszystkich opcji. Ten serial zatytułowany jest ?wybory?. Co ciekawe, może ktoś z tych, którzy po latach będą badać zachowania jednostek i społeczeństw zwróci kiedyś na to uwagę, ale tzw. chiński wirus spowodował poważne zaburzenia dotyczące działań matematyczno logicznych wśród ogromnej części społeczeństwa. Pięć osób w kościele jest zagrożeniem, gdzie przekroczenie tego limitu grozi sankcjami. Pięć osób w porównywalnej wielkości ?Biedronce? może już wzrosnąć np do 15, jeśli jest tam 5 kas. Jeśli market ma 20 kas, może być 60 osób. Mąż może sypiać z żoną w jednym łóżku, ale na ulicy mają być dwa metry od siebie, bo przecież jak zweryfikować kto z kim przechadza się do supermarketu? Tych paradoksów znalazłoby się więcej, ale nie jest moim zadaniem zbieranie codziennych absurdów, o których nawet Barei się nie śniło.

Czy wybory będą mogły odbyć się w maju? Najuczciwiej byłoby odpowiedzieć, a któż to wie? Prawdą jest, że społeczeństwo nawet bezpieczne ale wystraszone może pozostać w domu, co zafałszuje wynik wyborczy. Na czyją korzyść? Hm, zależy jak na to patrzeć. Czy można przeprowadzić wybory w części zdalnie? Pytanie do techników i informatyków. Politycy narzekają, że nie można prowadzić kampanii zdalnie. Chwilę temu udowadniali, że można zdalnie odprawiać mszę i prowadzić duszpasterstwo, więc trochę konsekwencji, Panie i Panowie. Chyba kampania wyborcza zdalnie też jest do ogarnięcia? Są jednak pytania, które nie ma komu postawić, a które powodują gorycz i smutek. Zwłaszcza dla człowieka, który stara się czytać między wierszami i nie stać się wyznawcą którejkolwiek z partii politycznych.

Pierwsze z pytań, które stawiają mi moi parafianie, to dlaczego mają głosować, iść na wybory jeśli teraz pozbawiono ich wyboru i głosu? Dorosłych, świadomych ludzi, wbrew obowiązującemu prawu pozbawiono możliwości uczestniczenia w najświętszej czynności ich życia ? mszy św. Zadecydowano, że w kościele, gdzie można rozsadzić ponad 50 osób w odległości PONAD 2 m od siebie może przebywać tylko 5 osób? Czy ktoś słyszy głos tych ludzi? Przed nami Wielkanoc, najważniejsze ze świąt, a oni słyszą, że mają siedzieć w domach. Samotni, opuszczeni, z coraz bardziej egzotycznymi propozycjami ludzi, którzy chyba już sami nie wiedzą, czym mają się zająć. Dlaczego potrafimy liczyć ludzi w sklepie i autobusie, a nie możemy na mszy? Owszem, liczą, ale ci, których noga w kościele nie stanęła od lat. Biegają i piszą donosy, bo a nuż pojawi się na chwilę szósta osoba, na którą będzie można donieść?

Drugie z pytań, pozostające do tej pory bez adresata. Przy całej trosce o życie i zdrowie społeczeństwa. Co się dzieje z projektem #zatrzymajaborcję? Ginie codziennie więcej dzieci zamordowanych z zimną krwią, niż osób zarażonych wirusem. Gdzie jest niezależny Trybunał Konstytucyjny, w którym leży już drugi wniosek w rzeczonej sprawie? Tym zabijanym dzieciom też nie dano wyboru, kiedy wciąga się społeczeństwo w bezsensowną wojnę o datę plebiscytu, którego wynik wszyscy znamy.

Sam głosowałem w poprzedniej kadencji na obecną głowę Państwa i w sumie patrząc na obecne ?zarządzanie kryzysem? mogę powiedzieć, że się nie zawiodłem. Przynajmniej gdy próbuję sobie wyobrazić, co by było gdyby? Ech, może lepiej sobie nie wyobrażać. Zawiodłem się w innej kwestii. Kluczenia w sprawie konstytucyjnego pojmowania małżeństwa. Wszędzie na świecie mówienie o jakichkolwiek związkach osób tej samej płci kończyło się oddawaniem im dzieci do adopcji. Tym, którzy wierzą politykom proponuję posłuchać, co mówili inni politycy, ci którzy dziś bez wahania reprezentują najbardziej skrajne i niebezpieczne poglądy w tej kwestii jakieś 10 lat temu. To samo, co obecnie rządzący? Niestety. ?Niech wasza mowa będzie tak ? tak, nie ? nie. Co nadto jest od Złego pochodzi?. Zatem formułując trzecie z pytań, które nie wiadomo komu mamy je postawić, kto da wybór dzieciom, które trafią do związków homoseksualnych na skutek adopcji, jeśli politycy będą kłócić się termin wyborów, a ich efekt i tak nic nie zmieni w najważniejszych dla kraju obszarach? Bo patrząc na to, iż do tej pory miłościwie nam panujący nie raczyli wypowiedzieć genderowej konwencji Stambulskiej pytanie staje się zasadne.

Czwarta kwestia w której nie dano nam wyboru to epatowanie demoralizacją na ulicach naszych miast i torowanie drogi przez oddziały policji ludziom, którzy obrażają nas, lżą najświętsze dla nas wartości, prowokują. To nazywamy ?wolnością słowa?? Naprawdę? I musimy się słuchać Unii, tzn. musieliśmy, bo teraz chyba mniej musimy i nawet nikt tego nie kwestionuje? Ktoś dał wybór mieszkańcom miast, którzy nie życzą sobie, aby objazdowe grupy prowokatorów pluły w twarz mieszkańcom?

Piąte pytanie to przedsiębiorcy i prowadzący działalność gospodarczą. Zakazano praktycznie prowadzenia działalności w wielu dziedzinach gospodarki. Rozumiem, są takie sytuacje, ale? Zaproponowano działania osłonowe. Pamiętam jak kiedyś dramatycznie apelował do nas duchownych jeden z najważniejszych przedsiębiorców w Polsce, abyśmy o nich nie zapominali i ich nie opuszczali. ?Muszę decydować w sumieniu, czy mam zapłacić wszystkie podatki i ZUS y, czy zwolnić część pracowników. Zostaję z tym sam w swoim sumieniu?, mówił w czasie, gdy bezrobocie w Polsce sięgało zenitu. Dziś za huczną deklaracją polityków kryje się niewiele. Nie, nie zmieniłem poglądów i nie wyciągam ręki po tzw. daniny. Chciałbym tylko w czasie, kiedy nie wolno mi mieć więcej niż 5 osób w kościele, który utrzymuje się ofiar wiernych, móc utrzymać moją załogę ? świeckich pracowników Parafii, których zatrudniam. Póki co, jak się nic nie zmieni, 15 kwietnia trzeba będzie zapłacić za nich około 4 tysięcy ZUS u, plus kilka dni później PIT 4. Tak, Kościół też płaci ubezpieczenia i podatki. Nie wyobrażam sobie płacić ludziom ?pod stołem?, zwłaszcza, jeśli za chwilę ich ubezpieczenie może być na wagę życia i śmierci. Pracowników zatrudnionych w parafii żadne działania osłonowe nie obejmują. Ci ludzie teraz mają więcej pracy i z większym narażeniem. Każde wyjście w teren, zabezpieczenie kościoła czy zwykłe zrobienie zakupów, to zdecydowanie większe ryzyko niż odprawienie mszy św. dla pięciu osób? Poza tym mają swoje rodziny, także na utrzymaniu. Nikt z nich się nie skarży i nikt nie narzeka. Ich wiara i pogoda ducha dodaje i mi sił. Dlatego uważam, zwalnianie pracowników w tym czasie czy odsyłanie ich na ?bezpłatny? nie wchodzi w grę. Przynajmniej dla mnie, nawet gdybym miał wiele stracić. Wszak św. Jan Paweł II nauczał, że człowiek jest Drogą Kościoła. Do kogo jednak wołać i apelować o uczciwe podatki, jeśli koszty pracy mogą okazać się bardziej zabójcze od wirusa? Czy była w Polsce powojennej jakaś władza, która stawiałaby na przedsiębiorczość obywateli? Hm, zapomniałem, że człowiek niezależny i samodzielny nie musi liczyć na plusy i minusy, ale to chyba nie jest na rękę żadnej władzy. Lepiej zabrać, część z tego rozdać i mieć prowizję w postaci głosów i podatków.

Nie piszę tego, aby się żalić. Wielu przedsiębiorców jest w jeszcze gorszej sytuacji. Moja parafia otrzymuje wyjątkowe wsparcie od wiernych, więc trzymam się tego, że o nic nie proszę. Jedynie dziękuję. dziękuję po stokroć, bo takich ludzi Bóg mi przysyła i takiego wsparcia poprzez nich udziela.

Co zatem z wyborami? Wydają się walką gladiatorów na arenie. Ich życie i przydatność dawno już została określona. Będą żyli i walczyli tak długo, póki Cesarski kciuk nie każe ich dobić. Czy zatem wybory powinny odbyć się w maju, czy zostać przełożone? Można by zapytać retorycznie. A co to zmieni, skoro w najważniejszych kwestiach nie mamy żadnego wyboru, oprócz tego, że któregoś dnia słuchając takich czy innych mediów będziemy mogli obranemu Cezarowi wystawiając dumnie pierś wykrzyczeć: ?Ave caezar, morituri te salutant!?