„Własnego kapłaństwa się boję, własnego kapłaństwa się lękam…

Spread the love

i przed kapłaństwem w proch padam,

i przed kapłaństwem klękam

W lipcowy poranek mych święceń

dla innych szary zapewne

jakaś moc przeogromna

z nagła poczęła się we mnie

Jadę z innymi tramwajem

biegnę z innymi ulicą

nadziwić się nie mogę

swej duszy tajemnicą”

Któż z nas nie słyszał choć raz tego wiersza ks. Twardowskiego? Iluż z nas zaczynało prymicyjne przemówienia od tych właśnie słów? Dziś słowa te brzmią wyjątkowo proroczo, rzekłbym nawet dramatycznie. Przypominają nam przecież nie tylko to, co sprawiło, że po latach studiów teologicznych stanęliśmy wreszcie przed Ołtarzem Pańskim aby sprawować Najświętszą Ofiarę, ale także to, że kapłaństwo to nie tylko wybór na dobre czasy. Szacunek lokalnych społeczności oraz wzruszenie ojca i matki. Wydawało nam się, że tak będzie zawsze. Owszem, jakiś buntownik na katechezie, problem z proboszczem czy nawet biskupem. Może nawet jakieś spojrzenie wstecz i pytanie, czy dokonaliśmy dobrego życiowego wyboru… Dziś to wszystko wydaje się zaledwie igraszką.

Dziś dla każdego z nas nadszedł czas próby. Dziś, kiedy miernikiem ?społecznej przydatności? jest powtarzanie oficjalnych komunikatów i ?przekwalifikowanie?, kiedy wielu pracuje nad tym, aby przyzwyczaić ludzkość do życia bez kościoła i bez sakramentów, te słowa znanego wiersza stają się głosem wołającego na pustyni, aby przygotować drogę Panu i dla Niego prostować ścieżki.

Oto dzień kapłański mamy spędzić w oderwaniu od wiernych. Najbardziej uroczyste święta mamy przeżyć z restrykcjami nieporównywalnie ostrzejszymi, niż te, które dotyczą sklepów. Ta ?moc przeogromna? ma teraz w osamotnieniu wypatrywać w gąszczu oficjalnej propagandy kolejnych restrykcji i obostrzeń. I tylko kapłańskie serce rozdarte konfliktem sumienia będzie dziś łkać, w ciszy przed Najświętszym Sakramentem, gdy już wyłączymy oficjalny przekaz z naszej wieczornej liturgii…

Czy tego chcemy czy nie chcemy, w ciągu chwili przekwalifikowaliśmy się. Z kapłanów staliśmy się ?bramkarzami? decydującymi, kto może wejść a kto nie do kościoła. Z proroków Słowa Bożego, wzywających do wypełnienia kościołów staliśmy się politrukami nawołującymi, aby ludzie do kościoła nie chodzili, sięgając w ciągu chwili po wszystkie sprawdzone argumenty tych, którym do tej pory zależało, aby kościoły świeciły pustkami. W ciągu jednej chwili z szafarzy sakramentów, staliśmy się aktorami zabiegającymi o zwiększenie zasięgu transmisji z naszych mszy i nabożeństw. Daliśmy się wciągnąć w proces, którego już nikt z nas nie odwróci. Zamiast Ewangelią mówimy dziś TVN em i Palikotem a na dodatek zasłaniamy się chrześcijańskimi cnotami i podpieramy cytatami ze świętych.

Nie piszę tego w przypływie buntu i rozgoryczenia. Nie nawołuję także do  łamania wydanych zarządzeń i dekretów. Opisuję jedynie widok, jaki rozpościera się na nasze wioski i miasta. Przedstawiam obraz widziany okiem zwykłego szarego księdza i wielu tych, których Bóg powierzył naszej duszpasterskiej trosce. Mówią o tym, piszą, czasem walcząc o resztki wiary, nadziei i miłości…

Z naszych katechez zniknęło to, przez dwa tysiąclecia było siłą naszej wiary. Boimy się odwołań do Tradycji i dziedzictwa świętych. Po raz pierwszy w historii ludzkości Kościół Chrystusowy w momencie próby i niespotykanego zamętu postępuje dokładnie odwrotnie, niż przez całą swoją historię w podobnych czasach o jeszcze większych problemach. Zapomnieliśmy o tym, czego uczono nas w seminarium, że duszpasterstwo nie od nas się zaczęło i nie na nas się skończy, że wszystko, co dzieje się teraz, trzeba rozpatrywać w kontekście wieczności. Zniknęła z naszego nauczania nauka o życiu wiecznym, zbawieniu, potępieniu i nawet o wartości Najświętszej Ofiary. Jeśli pojawia się wezwanie do zamawiania mszy świętych, to z motywacją, aby zadbać o utrzymanie duchownych? Ani słowa o jej wartości, o Zbawczej Ofierze, o tym, że na mszy stajemy pod krzyżem a nie telewizorem albo komputerem.

Boże, Boże, Boże. O Adonai, Królu Izraela! Boże nasz Boże, czy żeś nas Opuścił? Czy też zasiądziesz dziś Panie wraz z nami do Ostatniej Wieczerzy?

MSZA WIECZERZY PAŃSKIEJ

PIERWSZE CZYTANIE (Wj 12,1-8.11-14)

Przepisy o wieczerzy paschalnej

Czytanie z Księgi Wyjścia.

Bóg powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: ?Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku. Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak:

?Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami.

Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.

Tej nocy Ja przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.

Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze??.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 116B,12-13.15-16bc.17-18)

Refren: Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela.

Czym się Panu odpłacę *

za wszystko, co mi wyświadczył?

Podniosę kielich zbawienia *

i wezwę imienia Pana.

Cenna jest w oczach Pana *

śmierć Jego świętych.

Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy, *

Ty rozerwałeś moje kajdany.

Tobie złożę ofiarę pochwalną *

i wezwę imienia Pana.

Wypełnię me śluby dla Pana *

przed całym Jego ludem.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 11,23-26)

Ustanowienie Eucharystii

Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.

Bracia:

Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazuję, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: ?To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę?. Podobnie skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: ?Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę?.

Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 13,34)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Daję wam przykazanie nowe,

abyście się wzajemnie miłowali,

jak Ja was umiłowałem.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (J 13,1-15)

Do końca ich umiłował

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Było to przed Świętem Paschy. Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.

W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydać, widząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.

Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: ?Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?? Jezus mu odpowiedział: ?Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział?. Rzekł do Niego Piotr: ?Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał?.

Odpowiedział mu Jezus: ?Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną?. Rzekł do Niego Szymon Piotr: ?Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę?.

Powiedział do niego Jezus: ?Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy?. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: ?Nie wszyscy jesteście czyści?.

A kiedy im umył nogi, przywdział szaty, i gdy znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: ?Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie ?Nauczycielem? i ?Panem? i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem?.

Oto słowo Pańskie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oblicz: * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.