Zbrodnia i kara

Spread the love
Fot. ? Sunny Forest - Fotolia.com
Fot. ? Sunny Forest – Fotolia.com

Wizyta duszpasterska w bieżącym roku liturgicznym przeszła do historii. Czas na kilka dni ferii. Zaczynam je ze świadomością, że nie tylko muszę przywrócić regularność wpisów na blogu, ale też uzupełnić serwis katechetyczny i duszpasterski. Innymi słowy, nadrobić zaległości z ostatniego półtora miesiąca. Do sytuacji związanych z kolędą pewnie i tak nie raz jeszcze będę nawiązywał, gdyż zwraca ona -jak co roku- uwagę na wiele zagadnień, które duszpasterzowi najzwyczajniej w świecie umknąć nie mogą. Niestety, zaczynam te ferie w obliczu niebywałej tragedii, jaka dotknęła mieszkańców mojej rodzinnej wioski. W niedzielę, dwunastoletnia dziewczynka znalazła w domu, po powrocie z kościoła ciało swojej mamy oraz dwójki młodszego rodzeństwa. Media, w tym te ogólnopolskie informowały o potrójnym morderstwie. Ludzie są przerażeni. Choć w takiej sytuacji nikt nie uniknie spekulacji i prób zrozumienia tego, co się stało, to jednak czytając komentarze zamieszczane pod artykułami na ten temat, człowiek zaczyna zastanawiać się, czy wirtualny świat aż tak bardzo nas odhumanizował.

Nikt nie wróci już życia tragicznie zmarłym. Pozostaje modlitwa za dusze tych, których życie zostało tak brutalnie przerwane oraz o łaskę ukojenia dla rodziny i bliskich ofiar. Chcielibyśmy wierzyć, że policja i prokuratura wykonają szybko i profesjonalnie swoją pracę, nie zadowalając się przyjęciem najprostszej dla nich w tym momencie opcji. Wierzymy też, że nawet gdyby stało się inaczej i miało się okazać, że tajemnicę tej śmierci zamordowani wzięli ze sobą na zawsze do grobu, to sprawca, czy sprawcy będą musieli zdać sprawę ze swojego życia przed Panem Nieba i Ziemi, który jako Jedyny może w tym dramacie wydać sprawiedliwy wyrok.

Nie zamierzałem komentować tej zbrodni i tego niewyobrażalnego dramatu. Piszę te słowa jedynie po to, aby prosić tych, którzy będą je czytać o przemyślenie i zastanowienie się kilka razy, zanim korzystając z iluzorycznego poczucia bycia anonimowym w Sieci cokolwiek napiszą tytułem komentarza o tej tragedii. Żyjemy ponoć w wolnym kraju. Nikt nikomu nie zabroni pisania. To prawda. Grafomania póki co też zdaje się być przypadłością nie podlegającą terapii. Jednak rodzina, bliscy i znajomi ofiar to żywi ludzie. Podobnie jak mieszkańcy wioski. Mający swoje uczucia i przeżywający każdy na swój sposób dramat, który rozegrał się w niedzielę. Każde nieodpowiednie słowo, każdy hejterski komentarz, popis każdego trolla na temat tej śmierci, to przecież jedna z najcięższych kar, jaka zostaje obecnie wymierzona tym, których cierpienia i bólu nie sposób nawet sobie wyobrazić. I to bez procesu, prawa do obrony i możliwości apelacji. Pozostaje apelowanie do ludzkich sumień i dusz… Nam wszystkim zaś na ten trudny czas niech chwile pociechy i nadziei przyniosą słowa piosenki Eleni:

Dwoje było nas pośród życia dróg,
Świat był pełen łask, a wiódł nas Bóg.
To był piękny czas, los dał co mógł:
Pogodny dom, bliską dłoń,
Dziecka śmiech, radosne dnie.
I nadzieja z nami szła…

Gdzie są tamte dni, kolorowe tak?
Co zostało z nich, gdzie jest ten świat?
Już obeschły łzy, a pamięć trwa.
I dobry Pan niesie nam, wiary łud,
Że wrócisz tu, i powróci dawny czas…

Ref.:
Nic miłości nie pokona – trwamy tylko dla niej,
Choć nadziei rwie się nić…
Chociaż puste są ramiona żyje wierna pamięć,
I Ty będziesz dla mnie żyć…

Dobry Bóg nam śle z nieba swoich gwiazd
Tę nadziei skrę, co tli się w nas.
Przez świat idę z nią, tam gdzie chce los,
Bo kiedyś Pan zwróci nam
Tamten czas, twych oczu blask
I pogodny świat bez trosk.

Ref.:
Nic miłości nie pokona – trwamy tylko dla niej,
Choć nadziei rwie się nić…
Chociaż puste są ramiona żyje wierna pamięć,
I Ty będziesz dla mnie żyć…

Nic miłości nie pokona, choć niebo ciemnieje,
Wiarę w sercu trzeba mieć.
Wiem, że kiedyś wrócisz do nas, trzeba mieć nadzieję,
Co silniejsza jest niż śmierć…

 

4 myśli w temacie “Zbrodnia i kara

  1. chciałbym aby wszyscy przeczytali to co napisał ks.Mirosław a co więcej wysunęli z tych słów wnioski ja czytajac to ocieralam łzy gdyż tak ciężko jest nam żyć z myślą że Ich już nie ma wśród nas ale pozostaną w naszej pamieci,modlitwie i sercu na zawsze .Brak nam wszystkim słów by opisać to co sie stało i zamiast wypisywania roznych bzdur ,bo nikt nie wie co tam naprawdę się stalo uczcijmy pamięć o Nich chwilą ciszy,zadumy i modlitwy.Dlaczego… spoczywajcie w pokoju wiecznym Aniołki

  2. Bardzo mądre słowa!Choć szkoda, że tak rzadko coś takiego możemy czytać.
    Mam też taką refleksję po wczorajszej mszy – ksiądz w kazaniu bardzo ciepło wypowiadał się o Dzieciach – każdy kto je znał podpisałby się obiema rękoma pod jego słowami, bo Dzieciaki były wspaniałe – mądre, kochające i uczynne. Jedno chciałabym tutaj dodać – takich dzieci się nie losuje w jakiejś loterii. To jakie te Dzieciaki były to był wynik wychowania Rodziców i ich dobrego wpływu na osobowość, postawy i poglądy. I tutaj wielkie szacunek należy się Ewie, która poświęcała im tak dużo uwagi, energii i miłości. Niech Ewa, Magda i Wojtuś spoczywają w wiecznym pokoju.

    1. Bardzo trafna uwaga. Nawet, gdyby miało się okazać, że pytanie postawione przez ks. Tomasza w kazaniu „Pani Ewo, co się stało?” pozostanie pytaniem, na które nie doczekamy się odpowiedzi, to niech nie zabraknie naszej modlitwy za tragicznie zmarłych oraz o pokój serca dla tych, którzy teraz dźwigają swój życiowy krzyż…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oblicz: * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.