Archiwum kategorii: Modlitwa

Liturgia na dziś

Sobota XI Tygodnia – Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek XI Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa XI Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek XI Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek XI Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

XI Niedziela Zwykła

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Uroczystość św. Antoniego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek X Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Boże Ciało

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa X Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek X Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek X Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

X Niedziela Zwykła

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota IX Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek IX Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa IX Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek IX Tygodnia Zwykłego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek NMP Matki Kościoła

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Niedziela Zesłania Ducha Świętego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek VII Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Niedziela Wniebowstąpienia

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek VI Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

VI Niedziela Wielkanocna

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek V Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

V Niedziela Wielkanocna

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota IV Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Uroczystość Św. Stanisława

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek IV Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa IV Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek IV Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek IV Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

IV Niedziela Wielkanocny

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Matki Bożej Królowej Polski

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek III Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek III Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa III Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek III Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek III Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

III Niedziela Wielkanocy

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota II Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek II Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek II Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa II Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek II Tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Poniedziałek II tygodnia Wielkanocnego

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Niedziela Miłosierdzia

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Sobota Wielkanocna

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Piątek Wielkanocny

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Czwartek Wielkanocny

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Środa Wielkanocna

Kliknij tutaj aby przejść do strony z komentarzem na dziś

Wtorek Wielkanocny

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Poniedziałek Wielkanocny

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielkanoc

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielka Sobota

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielki Piątek

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielki Czwartek

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielka Środa

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielki Wtorek

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Wielki Poniedziałek

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Niedziela Palmowa 2020

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Sobota 04 kwietnia 2020. Dzień powszedni

Kliknij tutaj, aby przejść do działu z liturgią

Piątek. Dzień Powszedni

PIERWSZE CZYTANIE  (Jr 20,10-13)

Pan czuwa nad sprawiedliwym

Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza.

Tak, słyszałem oszczerstwo wielu: ?Trwoga dokoła! Donieście, donieśmy na niego!? Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku: ?Może da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy swą pomstę na nim!?

Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą. Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego, patrzysz na sumienie i serce, dozwól, bym zobaczył Twoją pomstę nad nimi! Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę.

Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana. Uratował bowiem życie ubogiego z ręki złoczyńców.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 18,2a-3.4-6a.7)

Refren: Pana wzywałem i On mnie wysłuchał.

Miłuję Cię, Panie, mocy moja, *

Panie, opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu.

Boże, skało moja, na którą się chronię, *

tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono.

Wzywam Pana, godnego chwały, *

i wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół.

Ogarnęły mnie fale śmierci +

i zatrwożyły odmęty niosące zagładę, *

opętały mnie pęta otchłani, schwyciły mnie sidła śmierci.

Wzywałem Pana w moim utrapieniu, *

wołałem do mojego Boga

i głos mój usłyszał ze świątyni swojej, *

dotarł mój krzyk do Jego uszu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,

Ty masz słowa życia wiecznego.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA  (J 10,31-42)

Jezus oskarżony o bluźnierstwo

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: ?Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować??

Odpowiedzieli Mu Żydzi: ?Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga?.

Odpowiedział im Jezus: ?Czyż nie napisano w waszym Prawie: ?Ja rzekłem: Bogami jesteście?? Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże ? a Pisma nie można odrzucić ? to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: ?Bluźnisz?, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu?.

I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.

Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

Oto słowo Pańskie.

Słowo o Słowie

Temat: ?Pan jest potężnym mocarzem?

Taką właśnie naukę niesie nam nie tylko pierwsze czytanie i nie tylko Stary Testament. Tę naukę niesie nam Także Ewangelia i cały Nowy Testament. Co więcej, Pismo święte przypomina nam, że jeśli tylko w tym życiu nadzieję pokładamy w Jezusie, to zwyczajnie jesteśmy żałośni. Gdy tak analizujemy wypowiedzi ludzi uważających się za wierzących, przez ostatnie dni niejednemu z nas przychodzi do głowy refleksja, aby postawić sobie samemu i innym pytanie. Wierzymy. Tak na serio? Ale dokładnie w co? Wierzymy że Pan jest potężnym Obrońcą, że może wszystko, cokolwiek postanowi? A może nasza wiara jest jak wiara deistów. Bóg stworzył świat i jest owszem, ale zupełnie się nim nie interesuje? Kult potrzebny jest Kościołowi, bardziej jako rodzaj ludowego teatru, zaś prawdziwe życie rozgrywa się w gabinetach ministrów i polityków. Jako ludzie wierzący w nich składamy naszą nadzieję?

Laicyzacja na Zachodzie Europy trwała 30 lat. U nas potrwa trzy miesiące. Jeśli nasza wiara będzie negowała wszystko, w co Kościół wierzył przez dwa tysiące lat, to jak wytłumaczyć dziecku, że jest życie wieczne? Że potrzebna jest pokuta i nawrócenie? Kiedy ludzie nie chcieli wierzyć Jezusowi, że ma moc odpuszczania grzechów, dokonał cudu uzdrowienia paralityka. Dziś, gdy świat bluźni przeciwko Bogu, zamykamy się i nie mamy ludziom nic do powiedzenia. Pokazujemy, że nasza wiara ma się nijak do naszego życia.

Tym, którzy po raz pierwszy trafią na te rozważania przypomnę. Nigdy nie kwestionowałem profesjonalizmu służb przychodzących z pomocą bliźnim w tym czasie próby. Twierdziłem i twierdzę, że w tym szczególnym czasie lud wierny ma prawo usłyszeć w co tak naprawdę wierzymy, i w jaki sposób to komunikujemy?

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Jezus jest Synem Bożym. Mówimy, bo tak nas nauczono. Powtarzamy, że modlitwa jest rozmową z Bogiem. Zatem? Czy Bóg przestał być mocarzem, czy my nie umiemy już z Nim rozmawiać? Przepowiadać w Jego imię? Po co światu światło schowane pod korcem i sól, która utraciła swój smak? Nie piszę tego, aby oskarżać, ale aby wskazać tym, od których ludzie oczekują odpowiedzi, jakie pytania wierzący, kiedyś wierzący i od zawsze niewierzący będą im i nam stawiać, kiedy to wszystko się skończy?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy wierzę we wszechmoc Bożą?

Czwartek. Dzień Powszedni

PIERWSZE CZYTANIE  (Rdz 17,3-9)

Przymierze Boga z Abrahamem

Czytanie z Księgi Rodzaju.

Abram padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił:

?Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów. Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie.

Przymierze moje, które zawieram pomiędzy tobą a Mną oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem?.

Potem Bóg rzekł do Abrahama: ?Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną?.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 105,4-5.6-7.8-9)

Refren: Pan Bóg pamięta o przymierzu swoim.

Rozważajcie o Panu i Jego potędze, *

zawsze szukajcie Jego oblicza.

Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, *

o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.

Potomkowie Abrahama, słudzy Jego, *

synowie Jakuba, Jego wybrańcy.

On, Pan, jest naszym Bogiem, *

Jego wyroki obejmują świat cały.

Na wieki On pamięta o swoim przymierzu, *

obietnicy danej tysiącu pokoleń,

o przymierzu, które zawarł z Abrahamem, *

przysiędze danej Izaakowi.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 95,8ab)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,

lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA  (J 8,51-59)

Abraham ujrzał mój dzień

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus powiedział do Żydów: ?Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki?.

Rzekli do Niego Żydzi: ?Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: ?Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wiek?. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz??

Odpowiedział Jezus: ?Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: ?Jest naszym Bogiem?, ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się?.

Na to rzekli do Niego Żydzi: ?Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś??

Rzekł do nich Jezus: ?Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem?.

Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Oto słowo Pańskie.

Słowo o Słowie

Temat: ?Kim ty siebie czynisz??

Nikt z nas dotychczas nie postawił Zbawicielowi tego pytania, a jednak wybrzmiewa ono pomiędzy wierszami od wszystkich ludzi, różnych stanów i profesji. ?Kim Ty jesteś Jezusie, aby nie podporządkowywać się Cezarowi, który nie dostrzega słów, któreś ongiś wypowiedział: ?pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie?. Oto my, Twoje dzieci, a zarazem Twoje siostry, bracia i matki. Bo przecież powiedziałeś, ?Kto pełni wolę Ojca Mojego, ten mi jest bratem, siostrą i matką?. Kim Ty siebie czynisz, że śmiałeś powiedzieć kiedyś, że jest wiara, co góry przenosi, że dawałeś uczniom moc aby gdy pójdą ze świadectwem nic im nie szkodziło. Przynajmniej do czasu, gdy Ty sam zdecydujesz, że misja ich dobiegnie końca. Jak w przypadku świętych i błogosławionych.

Kim jesteś Jezusie i kim są Twoi wyznawcy, że nie chcą ślepo iść za głosem, który prowadzi donikąd? Kim TY siebie czynisz, że każesz wreszcie wierzyć w święte zmartwychwstanie? Czyż nie wystarczy, aby msza była teatrem, a komunia symbolem? Chcesz nas pozabijać, czy chcesz z nas zrobić ślepych fanatyków? Domagasz się w czasach, kiedy maski opadły, chcesz abyśmy trwali, gdy wielu kapitanów opuszcza swe okręty? Co ma zrobić biedny szary człowiek, który przed pustym kościołem musi się rozejrzeć, czy może wejść na chwilę modlitwy? Panie, mój Jezu, czy odpowiesz mi dzisiaj na zadane pytania? Gdzież jest nasz Bóg, który zawarł przymierze z Ojcem Abrahamem. Czy jego ojcostwo i syn Izaaka, którego znamy z Biblii to też tylko symbole? Czy nasza modlitwa już tak jest pozbawiona łaski, że nie tylko nie wybłaga cudu, lecz nawet nie umocni w wierze?

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Panie, świat Ciebie znów pyta, kim TY siebie czynisz, a my słyszymy, gdy Ty Sam pytasz nas jak Piotra. ?Za kogo mnie uważacie? Kim jestem jeszcze dla Was? Tak, jednej godziny nie mogli czuwać w ogrodzie, ci których wybrał aby byli przy Nim. Dziś my upadamy zaledwie po dwóch tygodniach siedzenia w ciepłych fotelach i bardziej beztroskiego śledzenia Najświętszej Ofiary, niż Pasji, jaką na filmie przedstawił Artysta. Panie, Ty jesteś jeszcze wśród nas obecny? Ale nie tylko jako postać z historii, ale jako Zbawiciel? Czy my jeszcze w Ciebie wierzymy i czy w Tobie składamy całą naszą nadzieję? Przemów do nas Chrystusie, obudź, gdy zasypiamy, bo gdy Ty sam za nas Siebie ofiarujesz, my znudzeni życiem nie potrafimy czuwać, nie umiemy nawet w domowym zaciszu Tobie towarzyszyć?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

 Jak bardzo słabnie moja wiara?

Środa. 01 kwietnia 2020 r. Dzień Powszedni

PIERWSZE CZYTANIE  (Dn 3, 14-20.91-92.95)

Ocalenie trzech młodzieńców

Czytanie z Księgi proroka Daniela.

Król Nabuchodonozor powiedział: ?Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który postawiłem? Czy teraz jesteście gotowi, w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli zaś nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk??

Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: ?Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu. Jeśli zaś nie, wiedz królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który uczyniłeś?.

Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy więcej, niż było trzeba. Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca.

Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i powstał spiesznie. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: ?Czy nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia?? Oni zaś odpowiedzieli królowi: ?Rzeczywiście, królu?. On zaś w odpowiedzi rzekł: ?Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nie dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła?.

Nabuchodonozor powiedział na to: ?Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, by nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim?.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Dn 3,52.53-54.55-56)

Refren: Chwalebny jesteś, wiekuisty Boże.

Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców, *

pełen chwały i wywyższony na wieki.

Błogosławione niech będzie Twoje imię pełne chwały i świętości, *

chwalebne i wywyższone na wieki.

Błogosławiony jesteś w przybytku świętej Twojej chwały, *

bardzo chwalebny i sławny na wieki.

Błogosławiony jesteś na tronie Twego królestwa, *

bardzo chwalebny i sławny na wieki.

Błogosławiony jesteś Ty, co spoglądasz w otchłanie, +

co na Cherubach zasiadasz, *

pełen chwały i wywyższony na wieki.

Błogosławiony jesteś na sklepieniu nieba, *

pełen chwały i sławny na wieki.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 3,16)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego;

każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA  (J 8,31-42)

Prawdziwe wyzwolenie przez Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: ?Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli?.

Odpowiedzieli Mu: ?Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: ?Wolni będziecie???

Odpowiedział im Jezus: ?Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca?.

W odpowiedzi rzekli do Niego: ?Ojcem naszym jest Abraham?.

Rzekł do nich Jezus: ?Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego?.

Rzekli do Niego: ?Myśmy się nie narodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga?.

Rzekł do nich Jezus: ?Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał?.

Oto słowo Pańskie.

Słowo o Słowie

Temat: ?Któryż bóg mógłby was wyrwać z mojej ręki???

Kiedy zagłębiamy się w lekturę Pisma świętego i próbujemy zrozumieć sens dzisiejszego pierwszego czytania nie sposób pominąć tych słów pełnych pychy, jakie Nabuchodonozor wypowiada pod adresem młodzieńców, którzy gotowi są raczej na śmierć niż na pogańskie bałwochwalstwo. Cóż, wydawać by się mogło, że czasy odległe. Odległe, jak Ojców wiara, gdzie cuda oznaczały cuda, a zaufanie Bogu było jak szczere ?bądź wola Twoja?. Dziś zasiedliśmy wygodnie w fotelach, aby w przerwie pomiędzy komedią, horrorem i doniesieniami ze światowych serwisów podejrzeć gdzie odprawia się msza, a gdzie jest teraz różaniec.

Mówiono nam, że zatęsknimy, że dla Polaka to co zakazane, będzie jeszcze bardziej atrakcyjne i teraz nie czas by mówić o wierze. Zatem? Zamiast słów pociechy opartych na Biblii, zamiast modłów z czy nawet bez ludu, zajęliśmy się powtarzaniem rządowych komunikatów, podkreślaniem, że za głupi jesteśmy, aby pytać gdzie leży różnica między tłumem w Biedronce a pięcioma osobami w ogromnym kościele. Nie ważne życie wieczne, ważne aby ślepo wierzyć. Nie, nie Bogu, ale władcom wykreowanym przez naszą własną próżność. Tym, którzy pytają, jak nie my, to kto? Jakiż bóg silniejszy dziś jest od nas?

Cuda ? o naiwni, przecież to dawno i nieprawda! Takie bajki dla grzecznych dzieci dla umilenia czasu! Bóg, a może bóg, bo dla wielu nie Najwyższy już teraz jest i pozostanie na pierwszym miejscu ich życia. Modlitwa- jak chcesz, włącz telewizor, odpal sobie Internet, a jak chcesz zajmij się czymkolwiek, ale nie stawiaj trudnych pytań!

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Boże, Boże, mój Boże! Czy to wszystko naprawdę się dzieje? Czy już tylko teatr pozostał z tego, gdzie do tej pory woń kadzidła oznajmiała Ofiarę miłą Bogu? Czas Wielkiego postu, to czas oczekiwania na święto Zmartwychwstania. Ot, takiego faktu, który dla wielu już więcej niż nie znaczy. Zauważą tylko, że nie było ?święconki?, że w ?ów drugi dzień? nie będzie dyngusa. Pozwól Boże przetrwać ten czas ogromnej próby tym, którzy mimo wszystko dalej chcą wierzyć jak dzieci?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

 Co zostało jeszcze  z mojej wiary?

” Kim jesteście – byliśmy; kim jesteśmy, będziecie”

fot. ? elisabeth3 - Fotolia.com
fot. ? elisabeth3 – Fotolia.com

Widoki, jakie można dostrzec z okna mknącego samochodu w Uroczystość Wszystkich Świętych oraz w Dzień Zaduszny wydawać by się mogły dokładnie takie same. Widoczne z dala, rozświetlone, milionami ogników cmentarne nekropolie, przypominające, że są takie dni, kiedy zapędzeni w codziennym wirze zajęć ludzie starają się znaleźć choć chwilę czasu na odwiedzenie grobów bliskich, którzy zakończyli swoją ziemską wędrówkę.

 Jak zwykle przy tej okazji da się słyszeć również medialny jazgot mający „przykryć” prawdziwą wymowę tych świąt „zamieniając” je w halloween czy bliżej nieokreślone „święto zmarłych”. Najbardziej jest jednak przykro, kiedy duchowni lub rodzice śpieszą z zapewnieniami, że nie ma w tym nic złego, ot niewinna dziecinna zabawa. Ostatnimi czasy, mimo, że na oglądanie telewizji nie mam wiele czasu, moją uwagę zwrócił klip kampanii społecznej, mającej uwrażliwi rodziców na fakt, że dzieci naśladują dorosłych i kopiują niejednokrotnie ich sposób postępowania.

Zostawiając więc na boku cały ów medialny jazgot z jego nadworną orkiestrą w postaci mediów gotowych promować wszystko, co uderza w chrześcijaństwo i cenzurować zdjęcie Giewontu, byle uchronić oczy „wrażliwego” odbiorcy przed widokiem krzyża, czas listopadowych świąt to doskonała okazja, aby pokazać dzieciom, młodzieży i dorosłym czym tak naprawdę jest śmierć i jakie jest do niej nasze podejście.

Wspaniały przykład katechezy napisanej całym swoim życiem o tym, jak żyć i cieszy się młodością, jak cierpieć, i jak godnie umierać dał św. Jan Paweł II. Aby jednak tak przeżywać śmierć, trzeba wierzyć, że jest to przejście z teraźniejszości, do wieczności, z ziemskiej ojczyzny, do Domu Ojca w niebie. Dlatego też im będzie więcej wiary w naszym życiu, tym podejście do śmierci będzie bardziej przepełnione nadzieją niż rozpaczą. Im mniej wiary, tym więcej będzie „oswajania ze śmiercią” na wzór horrorów, halloweenów i przeróżnych maskarad. I niech mi nikt nie mówi, że jest tu jakaś trzecia droga!

Jeśli wierzę, że jest życie wieczne, staram się przeżywać prawdę o świętych obcowaniu, modlę się za tych, którzy już po tej drugiej stronie życia wciąż dorastają w miłości, aby zasiąść do Uczty Niebieskiej, polecam zmarłych w modlitwie wypominkowej, zamawiam za nich msze święte.  Jeśli bowiem halloween jest „niewinną zabawą”, to modlitwa za zmarłych staje się nudnym dziwactwem. Tymczasem sentencja przytoczona w tytule każe nam zastanowić się, kto stanie kiedyś nad naszymi grobami, czy zegnie kolana do modlitwy i zamówi w naszej intencji mszę św., czy też przebierze swoje dzieci za upiorne dziwadła i każe im straszyć znajomych i sąsiadów?

„Zerwijcie kajdany zła”

Barbelés et liberté 2Tegoroczny Wielki Post zaczynamy od szczególnych rekolekcji. To bieżące wydarzenia, które skłaniają do refleksji, stawiają nam szczególnie ważne pytanie o cenę wolności. Skąd biorą się ludzie – szaleńcy, którzy gotowi są najechać obcy kraj, szantażować wojną i posługiwać się retoryką poprzedzającą wybuch drugiej wojny światowej?

Zanim spróbujemy odpowiedzieć sobie na te pytania, odwróćmy na chwilę sytuację i postawmy pytanie: ilu ludzi na co dzień, gdyby tylko bezkarnie mogło, zabiłoby bliźniego, zagarnęło jego majątek i tłumaczyło się przy tym najszlachetniejszymi pobudkami? Ile razy zwykły człowiek utopiłby drugiego w przysłowiowej „łyżce wody”, kiedy ten nie zgadza się z jego poglądami, chce się przyjaźnić się z ludźmi, których tamten nie lubi, lub zwyczajnie, dla zasady, aby pokazać że może?

Odpowiedź nasuwa się sama, teraz tylko wystarczy odpowiednio zmienić skalę, wyobrazić sobie, że każdy taki człowiek, który postępuje tak, jak gdyby był właścicielem innego człowieka, zyskuje możliwości, jakie ma Władimir Władimirowicz, jest pewien bezradności reszty świata, jak wyżej wspomniany, i wie, że najgorsze, co może go spotkać, to pogrożenie palcem przez ludzi, którymi szczerze gardzi. Teraz już wiemy, skąd biorą się wojny i dlaczego w cywilizowanym świecie co rusz znajdują się ludzie, którym marzy się zajęcie  miejsca Pana Boga i urządzenia świata po swojemu.

Kluczem do zrozumienia ludzkiego serca jest to, co się w nim znajduje. „Miłość czy nienawiść? Miłość Boga posunięta aż do wzgardzenia sobą, czy też miłość siebie, posunięta aż do pogardy Bogiem.”  Reszta, to często wypadkowa możliwości, reakcji innych, skali, na jaką możemy czynić dobro lub zło. Proste, prawda? Przecież Pan Jezus mówi o tym samym w Ewangelii: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.” (Łk 16,10)

Stąd też wracając do początku, zanim poweźmiemy na ten Wielki Post postanowienia o zjedzeniu jednej czekoladki mniej, odstawieniu telewizora na najbliższe czterdzieści dni, czy też ograniczeniu roli komputera w naszym życiu, pomyślmy, co tak na prawdę jest największym naszym grzechem, wadą, których trzeba się pozbyć, aby przeżyć prawdziwe nawrócenie a później przeczytajmy raz jeszcze ze zrozumienie słowa Pisma św:

„”Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś?
Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?”
Otóż w dzień waszego postu
wy znajdujecie sobie zajęcie
i uciskacie wszystkich waszych robotników.
Otóż pościcie wśród waśni i sporów,
i wśród bicia niegodziwą pięścią.
Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie,
żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję,
dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie
i użycie woru z popiołem za posłanie –
czyż to nazwiesz postem
i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym,
wprowadzić w dom biednych tułaczy,
nagiego, którego ujrzysz, przyodziać
i nie odwrócić się od współziomków.”

Czy Pani Aurelia pomoże uchronić świat od wojny?

The grandmother with a cat on a sofa
Fot. ? Vladimir Voronin – Fotolia.com

Kiedy w ostatnich godzinach  spoglądamy na pokerową twarz rosyjskiego przywódcy, zakłopotane miny unijnych dyplomatów i natowskich autorytetów, ciśnie się do głowy pytanie, czy losy Europy już zostały zdefiniowane na nowo? Czy jest to tylko gra pozorów i tupanie nogą rozzłoszczonego chłopca, czy też powtarza się do złudzenia sytuacja z 1938 roku i lat następnych? Tego nie wiemy, możemy jedynie przypuszczać i modlić się o pokój na świecie.

Modlitwa o pokój nie jest jednak bynajmniej oznaką słabości, czy bezradności. Zdarzało się już przecież w historii, że ludzie z różańcami w rękach powstrzymywali uzbrojonych po zęby żołnierzy. Wymadlali łaski, które wydawały się iluzją trzeźwo stąpającym po ziemi dyplomatom i komentatorom. Warto przypomnieć chociażby kilka z nich:

„Austria w 1945 roku została podzielona na cztery strefy okupacyjne. W roku 1947 franciszkanin ojciec Piotr Pawlicek założył w Wiedniu Krucjatę Ekspiacji Różańcowej (ekspiacja to znaczy wynagrodzenie). Krucjata miała na celu spełnienie próśb Matki Bożej z Fatimy. Około dwóch milionów ludzi ze stu siedmiu państw zgłosiło gotowość modlitwy za cały świat. Raz w miesiącu gromadzono się na czuwanie modlitewne. W Wiedniu 12 września odbywała się zawsze procesja błagalna. Na jej czele szedł ojciec Piotr i najwyższe władze państwowe. Ojciec Pawlicek pewnego dnia wezwał także Austriaków, aby odmówili wraz z nim różaniec wynagradzający za swoją ojczyznę. Wtedy stała się rzecz niezwykła. 15 sierpnia 1955 roku, został niespodziewanie podpisany traktat pokojowy, w następstwie którego wycofały się z kraju wszystkie wojska okupacyjne, w tym także radzieckie. Austria odzyskała suwerenność i niepodległość. Ówczesny kanclerz republiki Julius Raab, komentując to wydarzenie, powiedział:

Matka Boska pomogła nam w uzyskaniu traktatu pokojowego … Jesteśmy wolni, dziękujemy Ci, Maryjo.
Jeszcze wiele lat później dziwili się komunistyczni przywódcy w Moskwie, jak mogło dojść do tak szkodliwego dla nich politycznie i strategicznie kroku, do tak ?niemarksistowskiej? decyzji.
Ojciec Pawlicek wzywał przez radio Austriaków, aby połączyli się we wspólnej modlitwie.” cytat za (http://www.sekretariatfatimski.pl/rozaniec/276-zwyciestwa-rozancowe)

Podobnie było z tzw. rewolucją różańcową na Filipinach.

„Dokładnie 22 lutego 1986 r. wezwani przez radio przez ówczesnego prymasa Filipin kard. Jaime Sina katolicy rozpoczęli trzydniowy pokojowy protest z różańcami w rękach. Dyktator skierował przeciwko nim helikoptery i czołgi, ale jego żołnierze nie zaatakowali 2 mln modlących się rodaków. Po negocjacjach strony kościelnej prezydent USA Ronald Reagan udzielił dyktatorowi Filipin azylu politycznego na Hawajach.” (cyt. za www.opoka.org.pl, zob. także w wikipedii)

Podobnie było przecież także z polską Solidarnością. Ludzie poczuli się silni po wizycie bł. Jana Pawła II. Do dziś dodają nam sił jego słowa wypowiedziane na placu Zwycięstwa „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”.

Owszem, już wyobrażam sobie niektórych czytelników, którzy będą mówili, że to nie modlitwa, tylko „bezkrwawe rewolucje”. Czy jednak Bóg nie ma prawa posługiwać się sobie wiadomymi tylko sposobami, aby obdarować nas tym, o co Go prosimy? Maryja we wszystkich objawieniach zachęcała do modlitwy o pokój na świecie. Od kilku dni krążą po internecie zdjęcia płaczących ikon na Ukrainie i w Rosji. Jedni przypominają, że wiele takich cudów wydarzyło się przed Rewolucją Bolszewicką, która zniewoliła wiele narodów na kilkadziesiąt lat, oraz wytoczyła morze krwi rękami jej przywódców i ich następców. Czy to prawdziwe doniesienia, i czy to kolejne przestrogi? Nie mam pojęcia, ale głęboko wierzę w moc modlitwy. Wszak mimo tego, że na przeciwko wolnej woli człowieka zapewne Pan Bóg nie pośle Aniołów odbijających kule niczym tenisowe piłeczki, ale na pewno będzie pukał do serc światowych przywódców, dowódców wojskowych i szeregowych żołnierzy, aby usłyszeli Jego głos i stali się ludźmi dobrej woli, których postawa w każdym konflikcie może przeważyć szalę na korzyść pokoju. Genialnie pasują tutaj słowa z filmu „Trzynaście dni” opowiadającego o kryzysie kubańskim, wypowiedziane przez aktora odgrywającego rolę człowieka z najbliższego otoczenia prezydenta Kennediego: „Jeśli jutro wzejdzie słońce, to tylko dzięki ludziom dobrej woli”…

Dlatego jakkolwiek nie skończyłby się „kryzys ukraiński” módlmy się o pokój. Wszak tajniki światowej dyplomacji, to tylko ta widzialna strona medalu. Jak wygląda ta niewidzialna? Być może tak, jak wyczytałem na stronie ks. Piotra Pawlukiewicza:

Limuzyny zajechały, już błyskają, flesze.
Setki kamer – to wpatrzone oczy są milionów.
Wysiadają. Wokół świta ważne teczki niesie.
Czy się uda? – każdy pyta. Idą wśród pokłonów.

Szczelnie się zamknęły wielkie drzwi okute złotem.
Cały świat się na nie patrzy, wzrok wytęża pilnie.
Czy się uda wielkie armie wycofać z powrotem?
Jeśli nie, to świata koniec będzie nieomylnie.

Tymczasem w miasteczku Jarząbko
Po swym pokoiku się krząta
Wiekowa pani Aurelia,
Co czas jej się trochę poplątał.

W fotelu związanym sznurkami
Zasiada. Ma w ręku różaniec.
„O zlituj się, Boże, nad nami!
By wojny nie było, o Panie!”.

Godzin już minęło dziesięć. Pierwszy komunikat.
Kryzys się pogłębił jeszcze. Palce już na spuście.
Zakładają chłopcy hełmy z obu stron barykad.
I rakiety już czekają, by je w niebo puścić.

Wielcy władcy tego świata jeszcze raz próbują.
Drzwi się znowu zamykają, śmieszne w swym przepychu.
Nad pałacem gdzieś w obłokach biały ptak szybuje.
„Czy ostatni to lot jego?” – pyta ktoś po cichu.

Tymczasem w miasteczku Jarząbko
Aurelia pobożną pieśń nuci:
By kwiaty zakwitły na grządkach,
By ludzie przestali się kłócić.

Bo szkoda tych ludzi, tych dzieci.
I szkoda też róż, pelargonii.
I po co te wojny na świecie?
I za czym ten człowiek tak goni?

Nagle zaczynają stukać wszystkie telegrafy.
Satelity przekazują sensacyjne wieści.
Oto podpisano pokojowe paragrafy.
Radość w głowach, radość w sercach trudno jest pomieścić.

Obaj wielcy na balkonie wznoszą w tryumfie dłonie.
Obwieszczają światu nowy pokojowy program.
Cały balkon w mocnych światłach jupiterów tonie.
Nagrodę dostaną obaj pokojową Nobla.

Tymczasem w miasteczku Jarząbko
Aurelia odkłada różaniec.
Do nóg jej się łasi kociątko
I prosi o drugie śniadanie.

Nie przyjdzie Aurelii do głowy
I świat nigdy w to nie uwierzy,
Co może uczynić grosz wdowi,
Od czego pokój zależy.

 

„A ludzie to mówią…”

Fot. ? ra2 studio - Fotolia.com
Fot. ? ra2 studio – Fotolia.com

Mówią różne rzeczy, Panie. Bo odkąd postanowiłeś, że człowiek stworzony na obraz Twój i podobieństwo obdarowany został rozumem i wolnością, uzyskawszy dar mowy, stał się zdolny wyrażać miłość i nienawiść. Tyś kiedyś przemówił dając początek światu. Niebu i ziemi – wszystkiemu coś stworzył. Słowo w Twoich ustach ma zawsze moc sprawczą, więc co Ty Boże powiesz, zawsze tak się stanie.

Ponieważ jednak stworzyłeś nas ludzi na obraz Swój i podobieństwo Swoje, to słowo ludzkie też nigdy nie pozostaje bez żadnego znaczenia. Błogosławieństwo, przekleństwo, komplement, złośliwa uwaga, plotka, oszczerstwo… Mówione, pisane, od ust do ust, w gazecie, radiu, Internecie, telewizji… To przecież „tylko” słowo a zarazem „aż słowo”.

Słowem można pocieszyć, dać nadzieję, albo ją odebrać. Słowem można ocalić albo nawet zabić. Bo słowo ludzkie często pokazuje, co skrywają najbardziej tajemnicze zakamarki dusz ludzkich. Co więcej, jakże często słowo niesie ze sobą jakieś dodatkowe znaczenie. Jawne dla tych, co mają je zrozumieć i w tym samym czasie zupełnie pozbawione innego sensu niż tylko dosłowny, dla tych, którzy byli, są i mają pozostać zwykłymi widzami teatru życia, w jakim odgrywamy swoje życiowe role.

Dlatego o Panie, naucz nas nie rzucać słów naszych na wiatr. Naucz je ważyć, doceniać i szanować. Daj łaskę zrozumienia, że słowo jest po to, aby błogosławić, czyli dobrze życzyć. Nigdy zaś przeklinać, to znaczy złorzeczyć. Bo przeklinać, złorzeczyć, to przywoływać Złego, aby swą okrutną moc wylał na człowieka. Błogosławić zaś to przecież nie znaczy nic innego, jak powierzać Mocy Bożej tych, których kochamy. Ludzi, dla których jesteśmy życzliwi.

Tyś Boże zechciał w Swoim Przykazaniu, nakazać nam ludziom szanować Imię Twoje. Bo to, żeś ongiś powiedział do Mojżesza – „Jestem, Który Jestem”, to tak, jakbyś Ty – Bóg był z nami po imieniu. Jak gdybyś chciał powiedzieć, „Jestem zawsze i wszędzie, więc w każdej chwili życia możecie na Mnie liczyć.”

Dlatego błogosławmy sobie! Nawet, gdy złość w nas zbiera, kiedy usta zwyczajnie chciałyby „rzucać mięsem”, kiedy emocje puszczają, gdy cierpliwość słabnie, pozwól nam o Panie zwracać się zawsze do Ciebie. „Boże, daj mi siły”, „Panie, błagam Cię o cierpliwość”, „Chryste, pozwól to wytrzymać”… Boże, pozwól nam poznać jakie przyniesie owoce zwracanie się do Ciebie w najmniejszej potrzebie. Spraw, byśmy zaryzykowali i nawet, kiedy dziecko idzie do szkoły, by ludzie je żegnali „idź z Bogiem”, „wracaj z Bogiem” i „zostańcie z Bogiem”. Bo jaki skutek w życiu wielu ludzi przynosi codzienne darzenie się sformułowaniami: „Ty taki ……”, „A niech cię ….”, „O ….., ja cię ……. ” to chyba już wiemy, i chyba nie jesteśmy zadowoleni z owoców przekleństwa oraz złorzeczenia…

Więc proszę Cię Panie, pozwól nam powstrzymać się od pochopnych sądów, nad żyjącymi oraz umarłymi. Daj cnotę powściągliwości, nie tylko naszym ustom, ale także dłoniom, przyzwyczajonym do bezmyślnego stukania w klawiaturę. Prosimy Cię także Boże, daj nam prawdziwych przyjaciół, którzy nie obmówią, nie osądzą, nie zdradzą. Takich, którzy umieją dochować tajemnicy, którzy potrafią słowo przez nas mówione wysłuchać, choć przecież nie mają na wszystko odpowiedzi.

Jezu – Słowo Ojca, daj mądrość słowom naszym i pozwól nam zrozumieć, że czasem nawet milczenie, w zależności od chwili i od sytuacji, potrafi być słowem co daje śmierć lub życie, rani, albo leczy…

De profundis

Fot. ? glopphy - Fotolia.com
Fot. ? glopphy – Fotolia.com

Modlitwa na dziś

Z głębokości wołam do Ciebie Panie

Nie po to, aby pytać: ?dlaczego?,

Lecz wołam, by prosić pokornie, o głębszą wiarę w to,

Że tylko przed Twymi oczami

Wszystko było, jest i będzie odkryte

I póki zasłona ?teraz? dzieli nas od ?zawsze?

My ludzie, nie wszystko będziemy wiedzieć i nie wszystko rozumieć?

 

Nie pytam więc o Panie, czy widzisz ten ból, smutek i zagubienie

Lecz będąc tu i teraz proszę, przyjmij cierpiących cierpienie.

Tyś jest Wielki, my mali, zwyczajni słabi ludzie,

W krzyżu Twoim, krzyży naszych sens i zrozumienie,

Więc tym, co odeszli racz dać zbawienie, a pozostałym ześlij pokój w serca.

 

Tyś Światłością Wiekuistą, która nigdy świecić nie przestanie,

Więc pozwól, gdy świt zdaje się zbyt odległy,

dojrzeć choć jeden promyk Zmartwychwstania

 

Tyś jest Bogiem miłości,

Będącym kiedyś i teraz i zawsze

Więc nie pytam, czy byłeś tam wtedy Panie,

Lecz proszę, przyjmij tych, którym pozwoliłeś zasnąć?

„W Panu pokładam nadzieję,
nadzieję żywi moja dusza:
oczekuję na Twe słowo.
Dusza moja oczekuje Pana
bardziej niż strażnicy świtu,
<bardziej niż strażnicy świtu>.

U Pana bowiem jest łaskawość
i obfite u Niego odkupienie.” (Ps 130)

Lipa, 30.01.2014 r.

„Przenikasz i znasz mnie Panie…”

Fot. ? freemixer - Fotolia.com
Fot. ? freemixer – Fotolia.com

To znane słowa Psalmu 139. Czy jednam my, ludzie znamy siebie? Potrafimy przewidzieć, jak zachowamy się, czy zachowalibyśmy się w sytuacji ekstremalnej? Ile to razy zdarza nam się powiedzieć o kimś: od tej strony Cię nie znałem. Niejednokrotnie to sytuacje trudne, czasem ekstremalne, jakich udaje się uniknąć znacznej części ludzkości stanowią silny bodziec do refleksji nad życiem, własnym postępowaniem. Innym razem do zachowań, które zaskakują nas samych. Dla jednych będą one okazją do okazania empatii, współczucia, lub w sytuacjach wyjątkowego szczęścia i „daru losu” szansą aby razem ze szczęśliwcami przeżywać radość. W przypadku innych obnażą ich duchową i emocjonalną pustkę, staną się okazją do kpin, słowotoku pozbawionego minimalnego zrozumienia czy empatii, zazdrości itp.

Bóg stworzył nas jako ukoronowanie dzieła stworzenia. Kiedy poszliśmy na współpracę ze złem, sam Syn Boży oddał własne życie, aby nas ratować. To cena, jaką Bóg za nas gotów był zapłacić, aby tylko uwolnić nas z sideł złego.

Dlatego też nie wolno nam zapominać, że człowiek, to umiłowane dziecko Boże. Stąd też Bóg nie pozostawia nas także dziś na pastwę zła. Szatan jest tylko zbuntowanym stworzeniem Bożym, które dokonało złego wyboru i dziś jako istota potępiona próbuje zadać jak największe straty rodzajowi ludzkiemu, pamiętając, że sam Syn Boży stał się dla nas człowiekiem.

To właśnie nasz Zbawiciel jest pogromcą złego. Jako ludzie ochrzczeni nosimy w sobie niewidzialną pieczęć, która mówi: „należę do Boga. Jestem jego umiłowanym dzieckiem”. To Bóg zna nas lepiej, niż my sami siebie. To Ojciec nasz w niebie wie, czego nam potrzeba, zanim go poprosimy.

Dlaczego więc pozwala na dramaty i tragedie? Czemu słyszymy o rzeczach, których nie potrafimy zrozumieć?

Kilka lat temu w przeciągu dwóch tygodni odbyły się dwa pogrzeby moich uczniów, absolwentów liceum. Dwa przypadki utonięcia, w tym jeden na krytym basenie w obecności ratownika, gdzie pomoc była natychmiastowa. Usłyszałem wówczas takie słowa: „to najbardziej bezsensowna śmierć, jaką można sobie wyobrazić”. Kiedy jednak jako księża widzieliśmy w czasie pogrzebu wielki kościół wypełniony po brzegi młodymi ludźmi uczestniczącymi we mszy, spowiadającymi się  i przystępującymi do Komunii, zaczęliśmy w pełni rozumieć, że z najbardziej bezsensownej i tragicznej śmierci, Bóg, Ojciec nasz w Niebiosach potrafi wyprowadzić jakiś głęboki sens, aby życie żadnego z Jego dzieci, nawet zakończone w brutalny i niezrozumiały sposób nigdy nie poszło na marne… Pozwólmy mu na to, bo i my i cały świat jest w Jego Boskich rękach. On jest Zwycięzcą śmierci, piekła i szatana.

Zbrodnia i kara

Fot. ? Sunny Forest - Fotolia.com
Fot. ? Sunny Forest – Fotolia.com

Wizyta duszpasterska w bieżącym roku liturgicznym przeszła do historii. Czas na kilka dni ferii. Zaczynam je ze świadomością, że nie tylko muszę przywrócić regularność wpisów na blogu, ale też uzupełnić serwis katechetyczny i duszpasterski. Innymi słowy, nadrobić zaległości z ostatniego półtora miesiąca. Do sytuacji związanych z kolędą pewnie i tak nie raz jeszcze będę nawiązywał, gdyż zwraca ona -jak co roku- uwagę na wiele zagadnień, które duszpasterzowi najzwyczajniej w świecie umknąć nie mogą. Niestety, zaczynam te ferie w obliczu niebywałej tragedii, jaka dotknęła mieszkańców mojej rodzinnej wioski. W niedzielę, dwunastoletnia dziewczynka znalazła w domu, po powrocie z kościoła ciało swojej mamy oraz dwójki młodszego rodzeństwa. Media, w tym te ogólnopolskie informowały o potrójnym morderstwie. Ludzie są przerażeni. Choć w takiej sytuacji nikt nie uniknie spekulacji i prób zrozumienia tego, co się stało, to jednak czytając komentarze zamieszczane pod artykułami na ten temat, człowiek zaczyna zastanawiać się, czy wirtualny świat aż tak bardzo nas odhumanizował.

Nikt nie wróci już życia tragicznie zmarłym. Pozostaje modlitwa za dusze tych, których życie zostało tak brutalnie przerwane oraz o łaskę ukojenia dla rodziny i bliskich ofiar. Chcielibyśmy wierzyć, że policja i prokuratura wykonają szybko i profesjonalnie swoją pracę, nie zadowalając się przyjęciem najprostszej dla nich w tym momencie opcji. Wierzymy też, że nawet gdyby stało się inaczej i miało się okazać, że tajemnicę tej śmierci zamordowani wzięli ze sobą na zawsze do grobu, to sprawca, czy sprawcy będą musieli zdać sprawę ze swojego życia przed Panem Nieba i Ziemi, który jako Jedyny może w tym dramacie wydać sprawiedliwy wyrok.

Nie zamierzałem komentować tej zbrodni i tego niewyobrażalnego dramatu. Piszę te słowa jedynie po to, aby prosić tych, którzy będą je czytać o przemyślenie i zastanowienie się kilka razy, zanim korzystając z iluzorycznego poczucia bycia anonimowym w Sieci cokolwiek napiszą tytułem komentarza o tej tragedii. Żyjemy ponoć w wolnym kraju. Nikt nikomu nie zabroni pisania. To prawda. Grafomania póki co też zdaje się być przypadłością nie podlegającą terapii. Jednak rodzina, bliscy i znajomi ofiar to żywi ludzie. Podobnie jak mieszkańcy wioski. Mający swoje uczucia i przeżywający każdy na swój sposób dramat, który rozegrał się w niedzielę. Każde nieodpowiednie słowo, każdy hejterski komentarz, popis każdego trolla na temat tej śmierci, to przecież jedna z najcięższych kar, jaka zostaje obecnie wymierzona tym, których cierpienia i bólu nie sposób nawet sobie wyobrazić. I to bez procesu, prawa do obrony i możliwości apelacji. Pozostaje apelowanie do ludzkich sumień i dusz… Nam wszystkim zaś na ten trudny czas niech chwile pociechy i nadziei przyniosą słowa piosenki Eleni:

Dwoje było nas pośród życia dróg,
Świat był pełen łask, a wiódł nas Bóg.
To był piękny czas, los dał co mógł:
Pogodny dom, bliską dłoń,
Dziecka śmiech, radosne dnie.
I nadzieja z nami szła…

Gdzie są tamte dni, kolorowe tak?
Co zostało z nich, gdzie jest ten świat?
Już obeschły łzy, a pamięć trwa.
I dobry Pan niesie nam, wiary łud,
Że wrócisz tu, i powróci dawny czas…

Ref.:
Nic miłości nie pokona – trwamy tylko dla niej,
Choć nadziei rwie się nić…
Chociaż puste są ramiona żyje wierna pamięć,
I Ty będziesz dla mnie żyć…

Dobry Bóg nam śle z nieba swoich gwiazd
Tę nadziei skrę, co tli się w nas.
Przez świat idę z nią, tam gdzie chce los,
Bo kiedyś Pan zwróci nam
Tamten czas, twych oczu blask
I pogodny świat bez trosk.

Ref.:
Nic miłości nie pokona – trwamy tylko dla niej,
Choć nadziei rwie się nić…
Chociaż puste są ramiona żyje wierna pamięć,
I Ty będziesz dla mnie żyć…

Nic miłości nie pokona, choć niebo ciemnieje,
Wiarę w sercu trzeba mieć.
Wiem, że kiedyś wrócisz do nas, trzeba mieć nadzieję,
Co silniejsza jest niż śmierć…

 

Mohery

Fot. ? www.clickmanie.it - Fotolia.com
Fot. ? www.clickmanie.it – Fotolia.com

Kolejna kolędowa wizyta. Drzwi otwiera mi mieszkająca obok sąsiadka. Starsza Pani leży nieruchomo w łóżku. Obok łóżka stary, stacjonarny telefon oraz radio z którego dochodzi głos odmawianego różańca. Kobieta jest przytomna, w pełni władz umysłowych. Niestety ciało odmawia posłuszeństwa. „To już około dziesięciu lat, proszę Księdza”, słyszę od schorowanej staruszki. „Ale mam Radio Maryja. Modlę się cały dzień. Co ja bym bez niego zrobiła”, dodaje. Przypominają mi się się w tym momencie słowa bł. Jana Pawła II, które miał powiedzieć do swojego osobistego sekretarza, kiedy przestał chodzić: „Ja to dziękuję Panu Bogu, że się zacząłem starzeć od nóg, a nie od głowy”. Moja rozmówczyni nie traci pogody ducha. Cierpienie przyjmuje z niezwykłą godnością. Na ogół jest sama. Kilka życzliwych osób, bliskich bądź sąsiadów, zagląda do niej i się nią opiekuje. Jednak całe długie godziny dnia i nocy jest sama, wsparta jedynie wspólnotą modlitwy i cierpienia, jaka zjednoczyła się wokół Radia Maryja.

Takich osób w parafii,  nie licząc miasta jest więcej. Jedni bardziej „pokonani” przez choroby i dolegliwości wieku, inni mniej. Słyszę jednak bardzo często tę samą frazę: „Jak dobrze, że jest Radio Maryja”. Chrystus powiedział kiedyś: „gdzie dwóch, albo trzech zgromadzi się w Imię Moje, tam i Ja jestem z nimi”. Radio Maryja daje poczucie bycia wspólnotą i we wspólnocie, i co najważniejsze, we wspólnocie modlitwy.

Wracam z tej wizyty z poczuciem, że ci starsi, schorowani ludzie, przykuci do łóżka nie zostali zupełnie sami. Otoczeni modlitwą i dający innym dar swojej modlitwy i cierpienia, żyją rytmem Radia Maryja. Całe życie słyszeli, że muszą z siebie dawać wszystko dla socjalistycznej ojczyzny. Teraz, socjalizm zamienił się w socliberalizm, który nie potrzebuje starszych, schorowanych ludzi, bo są obciążeniem dla ZUSu. Zostali schorowani, wykorzystani i samotni. Zazwyczaj nie narzekają. Bardziej niż o siebie i swój los, martwią się o losy ojczyzny, której oddali kiedyś swoje siły i swoją młodość, a która dziś nie ma dla nich nic do zaoferowania. Oni jednak dają jej to, co mogą. Swoją modlitwę i swoje cierpienie. Często słyszę też z ich ust troskę o los i przyszłość młodego pokolenia. Nie ma w ich postawie nic z agresji, nienawiści czy złości, tak chętnie przypisywanej im przez wrogów Toruńskiej Radiostacji. Jedynie poczucie bezradności, czasem żalu z poczucia przegrania walki o swoje dzieci i wnuki, które czasem daleko odeszły od Boga i Kościoła. Mimo to, kochają je i odkładają ostatni wdowi grosz właśni dla nich. „Wie ksiądz, muszę im trochę pomagać. Rodzice nie dają rady, to ja muszę”, mówi kolejna „moherowa babcia”. Po chwili dodaje. „Modlę się, żeby się nawrócili, bo wtedy mogłabym spokojnie umrzeć…”.

Te same wnuki, jeszcze nie tak dawno temu, ku uciesze liberalnych mediów „chowały babciom dowody”, żeby „mohery” nie rządziły Polską. Dziś pomstując na Kościół, duchownych i „moherów” wyjeżdżają za chlebem na krańce Europy i świata nie mając pojęcia, kto tak na prawdę ich kocha, a kto nimi manipuluje.

Są jednak i tacy, którzy zdają sobie sprawę z tego, że Pan Bóg stworzył świat aniołów niewidzialnym, dlatego też „wymyślił” babcie i dziadków, aby przypominały o istnieniu aniołów i ich naśladowały. Tym też, choć nieco spóźniony ze względu na kolędę, ten wpis z okazji dnia babci i dziadka dedykuję, kończąc go znanym słuchaczom Radia Maryja tekstem piosenki:

„A my kochamy moherowe berety,
Te nasze mamy w nich pięknie wyglądają.
To dumne damy i mądre kobiety,
Co swą rodzinę i swój polski dom kochają.

My uwielbiamy berety moherowe,
Za ich odwagę i życie dla Kościoła.
I całujemy z szacunkiem siwą głowę,
Bo moherowy beret serce ma anioła.”

Miłosierdzie czy socjalizm?

Fot. ? Halfpoint - Fotolia.com
Fot. ? Halfpoint – Fotolia.com

W czasach kiedy Internet nie marzył się nawet największym wizjonerom nowoczesności, a ulice , przykościelne place i inne uczęszczane miejsca były regularnie obstawiane przez żebraków, proszących o jałmużnę, pewien zakonnik postanowił zorganizować, jak zostało to wówczas nazwane „rekolekcje dla dziadów”. Pomysł, zwłaszcza dziś mógłby wydawać się tyle szalony, co konieczny. Otóż ów nietuzinkowy kaznodzieja zebrał żebraków z całego miasta, i wyłożył im naukę na temat jałmużny. Pouczył ich, że jeśli cokolwiek otrzymują, to zobowiązuje ich do tego, aby również coś od siebie dać. Cóż jednak może ofiarować żebrak? Okazało się jednak, że owszem, może ofiarować modlitwę za darczyńcę, lub w intencjach przez niego wskazanych. Efekt tych niecodziennych rekolekcji był taki, że ci, którzy ich wysłuchali i zadeklarowali, że będą stosowali ową niecodzienną „wymianę dóbr” (modlitwa za darczyńcę w zamian za jałmużnę), otrzymali legitymację „licencjonowanego dziada”, kaznodzieja zaś ogłosił w mieście, aby wspierać tych, którzy taką licencję posiadają.

Modlitwa za darczyńcę była zresztą czymś naturalnym wśród żebraków tamtych czasów. Warto popytać starsze pokolenie, które ma wiele do powiedzenia na ten temat.

Jak wygląda zaś dawanie i proszenie o jałmużnę w dzisiejszych czasach? Niestety, prawdziwie potrzebujący, wykluczeni, cisi i pokorni zostają często pominięci w owym dziele miłosierdzia. Wszystko zaś dlatego, że nastąpiło wielkie pomylenie pojęć. Najogólniej mówiąc, idea miłosierdzia została zastąpiona ideą socjalizmu. Socjalizm zaś z miłosierdziem nie ma nic wspólnego. Klasyk miłosierdzia bowiem, św. Paweł pisał: „kto nie chce pracować, niech też nie je”, zaś klasyk socjalizmu, nijaki Włodzimierz Ilicz Uljanow (Lenin) głosił: „kto nie pracuje niech nie je”. Oczywiście socjalizm to system, w który nie opiera się na prawdzie, lecz na tzw. „walce klas”. Stąd też dla socjalistów „nierobami i pasożytami” byli ludzie, którzy  należeli do innych niż preferowana klas społecznych.

Tym, którym różnica wydaje się nieistotna, spieszę rozjaśnić, że można nie podejmować pracy z różnych powodów: kalectwa, opieki nad dziećmi. Można w ciągu chwili również stracić dorobek całego życia. Stąd też czymś na wskroś ludzkim będzie spieszenie z pomocą ofiarom wypadków, klęsk żywiołowych i katastrof. W przeciwieństwie do socjalizmu, idea miłosierdzia nakazuje spieszyć z pomocą tym właśnie ludziom, mimo, że przecież nie pracują.

Są jednak i tacy żebracy – socjaliści, którzy wychodzą z założenia, że im się pomoc należy,  ponieważ reprezentują określoną przynależność klasową i nie pracując, przyzwyczaili się do perfekcyjnego wyciągania z różnych instytucji kościelnych i świeckich zasiłków i zapomóg. O jakiejkolwiek ludzkiej wdzięczności, nie mówiąc już o wspomnianej wyżej „wymianie dóbr” w przypadku tych ludzi nawet mowy być nie może. Iluż to ludzi, korzystając z różnego rodzaju pomocy organizowanej przez Kościół wracając z darami skraca sobie czas pogawędką z innymi obdarowanymi „wieszając wszelkie możliwe psy” na Kościele. Ci są z reguły najbardziej głośni. Do instytucji kościelnych przychodzą bez żenady domagać się pomocy, powołując się na swój katolicyzm, który w niczym nie przeszkadza im w życiu w konkubinacie, nie chodzeniu do kościoła, czy okłamywaniu wszystkich możliwych urzędów, z parafią włącznie, gdyż życie na czyjś koszt wydaje się im najlepszym rozwiązaniem.

Przeglądając FB, często natrafiam na profile, gdzie zwłaszcza dzieci, w rubryce „praca” wpisują: „szlachta baluje, plebs haruje”. Pozostawiam otwartym pytanie, czy są to sytuacje, w których powinniśmy bezkrytycznie wspierać takie właśnie środowiska, podczas, gdy wielu cichych i pokornych, prawdziwie potrzebujących zostaje pominiętych, bo oni wstydzą się nawet o taką pomoc poprosić.

Pytanie wydaje się być tym bardziej zasadne, że Ojciec Święty Franciszek napisał w swojej ostatniej adhortacji: „muszę z bólem stwierdzić, że najgorszą dyskryminacją, jakiej doświadczają ubodzy, jest brak opieki duchowej. Olbrzymia większość ubogich otwarta jest szczególnie na wiarę; potrzebują Boga i nie możemy nie ofiarować im Jego przyjaźni, Jego błogosławieństwa, Jego Słowa, sprawowania Sakramentów i propozycji drogi wzrostu i dojrzewania w wierze. Opcja preferencyjna musi głównie przyjąć formę uprzywilejowanej i priorytetowej opieki duchowej.”

Wydaje się, że jeśli nie posłuchamy słów Papieża, to miłosierdzie zamieni się w socjalizm, a  próba zaradzenia nędzy materialnej bez likwidowania nędzy moralnej stanie się studnią bez dna, która nie likwiduje, lecz pogłębia problem ubóstwa i wykluczenia.