Szukam człowieka

Spread the love
Nile Crocodile (Crocodylus niloticus) eating, South Africa
Fot. ? stuporter – Fotolia.com

 Zaraz na początku mojej posługi katechetycznej zdarzyło mi się trafić w sekretariacie szkoły na nieznanego gościa. Jak się wkrótce okazało, też miał sprawę do Dyrekcji, której akurat nie było, więc jak to zwykle bywa w takich przypadkach, musiał usłyszeć kilka minut wcześniej, „proszę chwileczkę poczekać”. Jako że i ja usłyszałem po wejściu do sekretariatu tę uświęconą w biurach i urzędach maksymę, czekając wspólnie na Dyrekcję, zaczęliśmy umilać sobie przedłużającą się „chwileczkę” niezobowiązującą rozmową. Kiedy w drzwiach sekretariatu pojawiła się oczekiwana przez nas Pani Dyrektor, zaskoczona widokiem konwersujących mężczyzn, powitała nas zdziwieniem i do bólu szczerym „to Pan Dyrektor rozmawia z księdzem?” Okazało się, że mój rozmówca, to dawny dyrektor owej placówki, pamiętający nijaką „dyktaturę proletariatu, czyli tzw. ludu pracującego miast i wsi”. Starszy, sympatyczny pan, z rozbrajającym uśmiechem spojrzał na moją ówczesną szefową i skwitował krótko jej zaskoczenie. „Owszem, rozmawiamy, Pani Dyrektor, bo dla mnie ludzie nie dzielą się na tych z prawa i lewa, tylko na tych, co ze sobą rozmawiają i tych, co nie chcą ze sobą rozmawiać.”

Mimo iście niechrześcijańskiej proweniencji mojego rozmówcy, zdanie to można by uznać za o wiele bardziej chrześcijańskie, niż cynizm Diogenesa z Synopy, który zasłynął powiedzeniem „szukam człowieka”, podczas, gdy biegał z zapaloną pochodnią w ciągu dnia.

O ile dla Diogenesa człowieczeństwo, to cyniczne oddanie się życiu pozbawionemu reguł i konwenansów, o tyle dla nas, którzy wierzymy, że człowiek to istota z duszą i ciałem, poszukująca prawdziwego szczęścia, a nie chwilowego „odlotu i zapomnienia” bycie człowiekiem, to właśnie to, co różni nas od np. krokodyli, którym wystarczy żreć, wydalać i przedłużać gatunek.

Jak widać więc, chrześcijaństwo spełniło i tutaj na polu językowym swoją dziejową misję, gdyż „człowieczeństwo” kojarzy się nam dzisiaj przede wszystkim z tym, co najszlachetniejsze, a nie z równaniem do poziomu krokodyla.

Ciekawym więc, jak wyglądałby dziś mędrzec, który z zapaloną świecą czy pochodnią zawitałby do naszych szkół, parafii, szpitali i urzędów pytając, czy nie widzieli tu jakiegoś człowieka.

Wszakże bycie nawet świetnym specjalistą w danej dziedzinie, to tylko biegłe rzemiosło, bycie zaś specjalistą, który jest człowiekiem, to prawdziwy artyzm na miarę planów Tego, którego Jednorodzony Syn dla nas ludzi, będąc Odwiecznym Bogiem, stał się człowiekiem.

Spotkaliście w życiu człowieka godnego, aby pisząc o nim pisać duże „C”? Podzielcie się tą radością z innymi. Najlepiej w komentarzu.

P.S. Wszystkim Ludziom, których tak wielu spotkałem w życiu, Bóg zapłać za ich Człowieczeństwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oblicz: * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.