Wojna i pokój

Od początku mojej posługi kapłańskiej katecheza przydawała mi wiele pracy, ale i mnóstwo przemyśleń. Z samego rana usłyszałem od jednej z klas, że idą na strzelnicę. Uczennica pochodząca z Ukrainy zakomunikowała mi, że kiedy już się nauczą strzelać, będą strzelać ruskich. Trudno jest oceniać sytuację ludzi, którzy zostali zmuszeni, by uciekać przed wojną. Patrzących na codzienne obrazki, z kraju, niszczonego metodycznie przez bezwzględnego najeźdźcę.

Moje pokolenie chociaż nie zna wojny, przecież naoglądawszy się w  dzieciństwie „Czterech pancernych i psa” biegało również z drewnianym pistoletami po lesie, aby strzelać Niemców. Mimo to jednak zrobił mi się przykro, kiedy dotarło do mnie, że w sercach tych młodych ludzi, skrzywdzonych przez los i historię wzrasta i potęguje się marzenie, aby strzelać do wroga. Kontynuując rozmowę z moją uczennicą, zapytałem, na co będzie czekać, kiedy już. Wygonią wroga ze swoich granic to odpowiedzieć. Była już nieco problemu. Przypomniał mi się czas przeżywany z perspektywy dziecka, kiedy dorośli i młodzież marzyła o tym, aby w Polsce zapanowała wolność, aby skończył się znienawidzony komunizm. Wydawało się, że automatycznie przyjdzie dobrobyt, relacje między ludźmi ułożą się po Bożemu i wszyscy będą szczęśliwi. Wolność jednak zawsze oznacza nie tylko uwolnienie się zła, ale także wybór tej drogi, która ma nas prowadzić do prawdziwego szczęścia i radości

Dzisiejsza liturgia słowa ukazuje nam wizję szczęśliwości. Prorok Izajasz przerysowuje do tego stopnia wizje czasów mesjańskich, że nawet zwierzęta drapieżne i mięsożerne mają przyjacielsko przebywać ze sobą i zaspokoić swój głód jedzeniem słomy czy siana. Jeśli przełożymy tę wizję na relacje międzyludzkie, wiemy, że wiele musiałoby się zmienić, aby na świecie nastał prawdziwy pokój. Dlatego też jest to niemożliwe, bez prawdziwej przemiany serc bez marzenia o pokoju, a nie o wojnie. Bez marzeń o wolności, która nie tylko oznacza pozbycie się przymusu zewnętrznego, wyzwolenie spod okupacji własnego terytorium, ale przede wszystkim wybór tego, co dobre. Opowiedzenia się po stronie pokoju, budowanie właściwych relacji między ludźmi, odnalezienie Boga w życiu i przylgnięcie do jego prawa.

Zatem można by powiedzieć, że prawdziwy pokój nastanie nie wtedy, kiedy wszyscy będziemy gotowi do wojny, ale wtedy, gdy zastąpimy stare rzymskie powiedzenie, „chcesz pokoju, szykuj się do wojny” powiedzeniem, pragniesz pokoju, módl się o nastanie Bożego Królowania w świecie?

Marana tha – przyjdź Panie Jezu.

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 11, 1-10)
Na Chrystusie spocznie Duch Pański

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzenia. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej.
Nie będzie sądził z pozorów ani wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi.
Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani działać na zgubę po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.
Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 72, 1-2,7-8,12-13,17)

Refren: Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie

Boże, przekaż Twój sąd królowi, *
a Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu.
Aby Twoim ludem rządził sprawiedliwie *
i ubogimi według prawa.

Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość *
i wielki pokój, aż księżyc nie zgaśnie.
Będzie panował od morza do morza, *
od Rzeki aż po krańce ziemi.

Wyzwoli bowiem biedaka, który Go wzywa, *
i ubogiego, który nie ma opieki.
Zmiłuje się nad biednym i ubogim, *
nędzarza ocali od śmierci.

Niech jego imię trwa na wieki *
jak długo świeci słońce, niech trwa jego imię.
Niech jego imieniem wzajemnie się błogosławią, *
niech wszystkie narody życzą mu szczęścia.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Oto nasz Pan przyjdzie z mocą
i oświeci oczy sług swoich.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 10, 21-24)
Jezus rozradował się w Duchu Świętym

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».

Oto słowo Pańskie.

W poszukiwaniu wielkiej wiary

Rozpoczęty dopiero cały adwent jest dla nas wielką okazją, aby umocnić naszą wiarę. Czy jednak wiara jest czymś, co da się zmierzyć? Jak ocenić, czy mamy wiarę dużą czy małą? Ile razy słyszy się, że nikt nie dał nam prawa do tego, aby oceniać, czyjąś wiarę, by mówić, że ktoś wierzy bardziej lub mniej. Kiedy jednak sięgniemy do Ewangelii zobaczymy, że Zbawiciel wiele razy krytykował współczesnych sobie mówiąc, że jeśliby mieli wiarę taką jak ziarnko, gorczycy powiedzieliby górze lub roślinie, aby się rzuciła w morze, a ta byłaby im posłuszna. Co ciekawe, na kartach Ewangelii Zbawiciel wielokrotnie stawia za przykład pogan. Tym samym niejako zawstydza Izraelitów. Oto bowiem potomkowie patriarchów i proroków, spadkobiercy i depozytariusze Objawienia nie dostrzegają znaków czasu, nie potrafią otworzyć serc na głos przychodzącego Pana.

Czyżby Jezus stawiając Żydom za przykład pogan chciał pobudzić gorliwość? A może była to ówczesna wersja powiedzenia, żen ci, którzy przychodzą do synagogi i powołują się na Abrahama, są gorsi od pogan, którzy nie znają Objawienia i nie oddają czci prawdziwemu Bogu? Być może wielu z tych, którzy dzisiaj są skonfliktowani z Kościołem i dawno już porzucili życie religijne tak właśnie interpretowałoby ów fragment. Jednak Zbawiciel nawet w najmniejszym stopniu nie wypowiadał się przeciwko Świątyni. Nie lekceważył proroctw, nie odcinał się ani od Abrahama, nie od Mojżesza. Co więcej, tak wiele razy na kartach Ewangelii podkreśla, że proroctwa, które dotyczyły się Jego przyjścia, muszą się wypełnić. Kiedy jako 12 letni chłopiec zostaje w świątyni, napomina swoją matkę i opiekuna, że przecież powinni wiedzieć, iż będzie w tym, co należy do jego Ojca. W interpretacji Zbawiciela świątynia jest zdecydowanie Domem Najwyższego. Proroctwa, które zostały przekazane ludziom w czasach Starego Testamentu są świętością, której nie można odrzucić.

Dlaczego więc faryzeuszy i uczonych w piśmie, a także postronnych słuchaczy Jezusa spotyka taka reprymenda? Otóż Jezus przyszedł na świat, aby zbawić każdego człowieka. W pierwszej kolejności posłany jest do domu Izraela, aby odszukać i sprowadzić z powrotem to, co zginęło, jednak w dalszej kolejności Jego zbawienie stanie się udziałem wszystkich narodów. Jezus nie dyskredytuje więc świętości. Nie znosi kultu. Nie potępia modlących się i składających ofiary. On jedynie wychodzi na spotkanie człowieka. Zarówno tych, których miało do Niego przeprowadzić Prawo Mojżeszowe, jak i tych, którzy poprzez naturalne światło rozumu ludzkiego oraz odczytywanie znaków czasu uznają swoją małość i pokornie poddają się Jego władztwu.

Jeśli więc dziś nas chodzących do Kościoła, modlących się i składających ofiary ma ktokolwiek zawstydzać, to nie są to całą pewnością grzesznicy, którzy bluźnią Imieniu Bożemu. Nie są to z całą pewnością ci, którzy głośno krzyczą, że najgorsi są ci z pierwszych ławek i ci, którzy codziennie modlą się oraz chodzą do kościoła. Powodem naszego zawstydzenia są natomiast ci, którzy chociaż nie studiowali teologii, nie czytali pobożnych książek z wiarą dziecka potrafią odczytać znaki czasu i trwać w miłości Boga. Zawstydzają nas ci, którzy dziś biorą w obronę Kościół, na który codziennie inni wylewają hektolitry pomyj. Ludzie, którzy jeszcze pamiętają proste prawdy katechizmu i nie szukają okrągłych słów, aby wygładzić ostre słowa Zbawiciela. To ich Zbawiciel dziś pokazuje nam wszystkim i mówi: tak wielkiej wiary nie znalazłem pośród tych, którzy mieli jej nauczać i ją głosić.

Zatem w tym adwencie prośmy o wiarę dziecka, o to, abyśmy potrafili ufać bezgranicznie Bogu i wyczekując Jego przyjścia spoglądać w niebo nie z trwogą, lecz z nadzieją.

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 4, 2-6)
Radość zbawionych

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

W owym dniu Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela. I będzie tak: Ktokolwiek pozostał żywy na Syjonie, i kto się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do Księgi Życia w Jeruzalem.
Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną w Jeruzalem oczyści powiewem sądu i podmuchem pożogi, wtedy Pan przyjdzie spocząć na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jako obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim chwała Pańska będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 122, 1-2.4-5.6-7.8-9)

Refren: Idźmy z radością na spotkanie Pana.

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: *
«Pójdziemy do domu Pana».
Już stoją nasze stopy *
w twoich bramach, Jeruzalem.

Do niego wstępują pokolenia Pańskie, *
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie, *
trony domu Dawida.

Proście o pokój dla Jeruzalem: *
Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują.
Niech pokój panuje w twych murach, *
a pomyślność w twoich pałacach.

Ze względu na moich braci i przyjaciół *
będę wołał: «Pokój z tobą!».
Ze względu na dom Pana, Boga naszego, *
modlę się o dobro dla ciebie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ps 80, 4)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Panie, Boże nasz, przyjdź, aby nas uwolnić,
okaż swoje oblicze, a będziemy zbawieni.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mt 8, 5-11)
Wielu ze Wschodu i Zachodu przyjdzie do królestwa niebieskiego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go».
Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi».
Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim».

Oto słowo Pańskie.

Zrozumieć obecną chwilę

Czym właściwie jest i po co nam adwent? Od lat słyszymy, że jest to czas radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. To słowo „radosne” wielokrotnie stanowi dla wielu powód do „udzielenia sobie dyspensy” od wszelkiego rodzaju ograniczeń. Tak właśnie tłumaczymy sobie różnicę między adwentem a Wielkim Postem. Samo zaś przyjście Zbawiciela? Otóż kojarzy nam się przede wszystkim ze świętami Bożego Narodzenia. Co więcej, te święta już dawno straciły dla nas swój Bożonarodzeniowy klimat. Wszystko zaś, co po nich pozostało komercja i popkultura sprowadziły do tak zwanej „magii Świąt”, która nie tylko nie ma nic wspólnego z prawdziwym przeżyciem Świąt Bożego Narodzenia, ale wręcz pozbawia je resztek sacrum, odniesienia do Jezusa Chrystusa.

Adwent, który przeżywamy, jest czasem szczególnym. Jak wszystko na to wskazuje, adwent, który właśnie rozpoczynamy, będzie wolny od tak zwanej covidozy. Wojna za naszą wschodnią granicą sprawiła, że ciężar zainteresowania zarówno medialnego, jak i aktywności polityków został skierowany zupełnie gdzie indziej. Wciąż jednak doświadczenia obecnego czasu kierują nasz wzrok, nie ku niebu, skąd powinniśmy wyczekiwać przyjścia Zbawiciela, ale ku ziemi, gdzie wydarzenia, jakie rozgrywają się na naszych oczach, w sposób bardziej lub mniej zaplanowany pochłaniają całą naszą uwagę.

Raz jeszcze więc warto zapytać się: czym jest i po co nam adwent? Na co tak właściwie czekamy? Co jest przedmiotem naszej wiary? Wielu ludzi zupełnie niewierzących, wykorzystuje sprytnie nasze przywiązanie do wiary i proponuje nam dziesiątki postanowień, decyzji, aktywności, które ostatecznie sprawiają, że nie stawiamy sobie najważniejszego pytania.

Otóż jeżeli sięgniemy do  dzisiejszej Liturgii słowa zobaczymy, że trzeba nam zrozumieć obecny czas. Zrozumieć nie tylko w aspekcie społecznym, politycznym czy dziejowym, ale przede wszystkim w aspekcie naszego zbawienia. Jezus Chrystus nie przyszedł przecież dla świątecznych prezentów, rodzinnej atmosfery, choinki czy nawet dzielnie się opłatkiem. Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić świat. To znaczy ocalić. Otworzyć nam bramy nieba. My tymczasem myślimy o wielu rzeczach, zajmują nas sprawy tego świata, nawet te, na które zdaje się nie mamy większego wpływu, ale w tym samym czasie pomijamy milczeniem, odwracamy głowę od tego, co może zadecydować o naszej wieczności. Kiedy przychodzimy do kościoła, uczestniczymy w katechezach czy nawet czytamy artykuły o treści religijnej. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że? Oczekujemy ponownego przyjścia Zbawiciela? Przecież cała historia człowieka zmierza do tak zwanej paruzji, ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa, które zakończy historię świata. Tak jak kończy się ważny mecz, aby po trudzie i wysiłku zmagań na stadionie znaleźć się na podium i odebrać cenną nagrodę. Czyż sam Apostołów nie porównuje swojego życia do biegu? „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem wiary, ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie Wieniec Sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan sprawiedliwy sędzia, a nie tylko mnie, ale wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”. Chcemy bezpiecznie żyć na tym świecie. Prosimy Boga o zdrowie, długie życie, dobrą pracę. To wszystko są sprawy ważne. Ale to tylko rozgrywka naszego życia. Momentem, na który powinniśmy czekać, jest przecież powrót Zbawiciela. Tak jak dzieci czekają powrotu ojca, kiedy przyjdzie i weźmie je w ramiona. Jak oblubienica oczekuje nadejścia oblubieńca, aby rozpocząć wieczne gody. My jednak o tym zapomnieliśmy. Mówimy, „Przyjdź Królestwo, Twoje, bądź wola Twoja”, ale podświadomie chcemy błagać Boga, aby jeszcze nie przychodził, by pozwolił nam po swojemu urządzić ten świat. Aby nie wtrącał się w sprawy, które uznaliśmy za swoje. Doświadczamy manipulacji, cierpienia, wrogości człowieka do człowieka, ale wciąż nie chcemy powtarzać owego adwentowego „Marana tha” – Przyjdź, panie Jezu. Chcemy by Bóg interweniował, ale stając się niejako stronnikiem jednej ze stron skłóconego świata. Chcemy poparł nas w naszych dążeniach tu i teraz, jak gdybyśmy na ziemi mieli spędzić wieczność, bo kompletnie nie interesuje nas przyszłość, która ma trwać na wieki, przyszłość, do której zostaliśmy stworzeni i dla której właśnie na świat przyszedł Jezus Chrystus

Czy mamy jeszcze szansę dobrze przeżyć ten adwent? To zależy od tego, czy zechcemy nawrócić nasze serca i czy przyjdziemy do Pana, aby nas napomniał i umocnił. Czy już wkrótce nadejdzie? Marana tha – Przyjdź, panie Jezu!

Nie bójcie się!

Drugi dzień Świąt Wielkiej Nocy przynosi jakże ważne zwłaszcza dziś słowa Zbawiciela, w których zwraca się do niewiast ze słowami „nie bójcie się”. Te słowa są jakże ważne dla nas. Zostaliśmy złamani lękiem i piszę to zupełnie świadomie, bez Chrystusa sobie z nim nie poradzimy. Lęk dziś ogarnął cały świat. Patrząc na nasze polskie podwórko poważna część społeczeństwa została wystraszona doniesieniami o chińskim wirusie. Ci, którzy do końca się nie wystraszyli, zaczęli bać się mandatów wysokości ich rocznego przychodu, i to praktycznie bez możliwości odwołania. Politycy podzielili się na tych, którzy boją się zapowiedzianych wyborów i drugich, którzy boją się utraty władzy na skutek ich odłożenia w czasie. Nawet w kościołach lęk ogarnął nas wszystkich. Lęk, czy znajdzie się otwarty kościół i czy pozwolą nam uczestniczyć we mszy św, oraz lęk o to, czy w czasie mszy do kościoła nie wejdzie dwóch prowokatorów, jedne „na szóstego”, a drugi w roli „dokumentalisty” na potrzeby donosu… Lęk, Tak donosy przeżywają swój renesans. Na widok Policji wielu nie czuje się bezpieczniej, ale od razu budzi w sobie lęk. Przecież widzieliśmy we Internecie… Tymczasem ogromna część z tych ludzi z narażeniem własnego zdrowia i życia służy społeczeństwu. Czyż nie podobnie zasiano lęk wśród ludzi względem Kościoła? Oto wirus nie zagraża zgromadzonym w jednym miejscu politykom, jeśli są na służbie, w sklepie dopiero od konkretnej liczby. A w kościele? Wmówiono ludziom przychodzącym na mszę św, że są prawie jak mordercy. Oto „teologia lęku”

W ten wielkanocny czas spoglądam wstecz i odnoszę nieodparte wrażenie, że nasz świat skończył się na długo przed chińskim wirusem. Jak anestezjolog usypia pacjenta przed operacją, aby mógł zupełnie poddać się jego woli, tak my zostaliśmy na długo przed epidemią strachu „znieczuleni”, „uśpieni” przez medialną propagandę. Łudziliśmy się, że mamy zakorzenioną wiarę, że żyjemy w wolnym i tzw. demokratycznym społeczeństwie, że obrazki jak ze stanu wojennego dziś byłyby niemożliwe. Tymczasem międzysąsiedzkie donosy kwitną. Strach podzielił rodziny, a wielu w dobrej wierze twierdzi, że teraz dopiero Kościół ewangelizuje, bo wszedł w media… Cóż, o tym parę słów następnym razem. Media uśpiły społeczeństwo. W zależności od stacji zakodowano nam, kto wróg a kto swój. Przećwiczono nas jak na powszechnych manewrach, w jaki sposób się zachowamy i kogo będziemy słuchać. Kto będzie autorytetem, a kto zdrajcą. Epidemia strachu sprawiła, że maski opadły. Uśpieni ludzie jeszcze tego nie widzą. Obudzą się, gdy zainteresowani zakończą operacje na żywych organizmach naszych społeczeństw. Cóż z tego, że obudzi się wielu z nas bez serca a wielu innych bez rąk do pracy. Pozwoliliśmy, aby pozbawiono nas wcześniej wolnego myślenia, nie dziwmy się, że będzie nas można pozbawić wszystkiego…

Dziś jednak Chrystus mówi „nie bójcie się”. On zmartwychwstał. Dopóki nie przejrzymy na oczy, dopóki nie zaufamy jemu i nie przypomnimy sobie w co tak naprawdę wierzyliśmy przed epidemią strachu, nie zakosztujemy owoców wyzwolenia z niewoli lęku.

Czytania wg serwisu Katoli.pl https://www.katolik.pl/czytania-liturgiczne.html

„Dokonali ludzie swego…”

„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Później już było tylko trzęsienie ziemi oraz lęk i niepewność. Jeszcze Józef z Arymatei dokonał pochówku. Ofiarował swój grób, opłakał Nazarejczyka.

Dziś w Wielki Piątek też zapanowała pustka w naszych kościołach a nawet na ulicach. Ludzie karmieni lękiem, bez prawa do zadawania pytań, straszeni i upokorzeni pouciekali spod krzyża.

Dziś w naszych kościołach nie ma już ciemnicy. One stały się ciemnicami. Głuchymi cysternami z kamienia. Stąd już się nie rozlega wezwanie do nawrócenia, nie ma krzyku rozpaczy ani też tej kojącej ciszy. Dziś kiedy zabrzmi podczas wieczornej liturgii „Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił” ciężko będzie powstrzymać wzruszenie. W gąszczu restrykcji i sprzecznych zakazów, złamani w ciągu kilku minut zostaliśmy sami.

Jeszcze Jan z Matuchną stoi pod krzyżem Zbawiciela, jeszcze Piotr łka robiąc rachunek sumienia, i nawet Longinus przejęty i strwożony wyznaje „Ten prawdziwie był Synem Bożym” podczas, gdy świat nie widzi co się dzieje.

Zawsze ta cisza Wielkiego Piątku i Soboty niosła wiele nadziei, a zapach święconki przypominał, że wkrótce nastąpi zmartwychwstanie. Teraz pojedyncze osoby nawiedzające kościoły, i wciąż nowe zapytania, czy na niedzielę znajdzie się jakieś miejsce…

Absurd goni absurd i nikt o nic nie pyta. „Dokonali ludzie swego, zabili Sprawiedliwego.” Dokonali ludzie swego i pozamykali kościoły. Tylko politycy mają immunitet nadany wprost od chińskiego wirusa i pierwszeństwo w kolejce do laboratoriów i rządowych szpitali. Ich święta liczą się nade wszystko, nasze to tylko teatr… Pamiątka, którą możemy przeżyć przed telewizorem…

Nie macie pojęcia coście uczynili… Nie macie pojęcia, co czuje serce kapłana na progu zamkniętej świątyni, gdy dzieciom Bożym musi wyjaśnić, dlaczego w ojczyźnie wciąż są równi i równiejsi. Nie wiecie i nie chcecie wiedzieć, co czują spracowani lekarze, którzy dzwonią i szukają, gdzie można w tym trudnym czasie w dzień Zmartwychwstania w katolickim kraju przyjść na mszę świętą…

O, gdybyście widzieli te twarze stęsknionych staruszków, którzy w wojnę, za okupacji i za władzy sowieckiej zawsze byli w kościele gdy była Wielkanoc. Może to ich raz ostatni, gdy chcieli przyjść i przeżyć to, co przeżywali przez lat kilkadziesiąt… Odnaleźć szczyptę nadziei w tym bezdusznym świecie.

Czy wy rozumiecie?! Czy wy macie serce? Czy to tak trudno było odnieść te same zasady jakie macie dla innych, także dla wierzących?

Dziś, gdy Najświętszy Sakrament wystawimy w Grobie, gdy zapadnie cisza i zaczniemy czuwanie, pośród tak wielu niezwykle ważnych intencji daj Panie, abym jak Zdrowaś i Ojcze nasz powtarzał jeszcze jedną modlitwę. Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią…

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 52,13-53,12)

Przebity za nasze grzechy

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Oto się powiedzie mojemu słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na jego widok, tak nieludzko został oszpecony jego wygląd i postać jego była niepodobna do ludzi, tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy słyszeli? na kim się ramię Pana objawiło?

On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał on wdzięku ani też blasku, aby na niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic.

Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a myśmy go uznali za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w jego ranach jest nasze zdrowie.

Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas obrócił się ku własnej drodze; a Pan zwalił na niego winy nas wszystkich. Dręczono go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich.

Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje jego losem? Tak! Zgładzono go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób mu wyznaczono między bezbożnymi i w śmierci swej był na równi z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w jego ustach kłamstwo nie postało.

Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. Jeśli wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pana spełni się przez niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości on sam dźwigać będzie.

Dlatego w nagrodę przydzielę mu tłumy i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A on poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 31,2 i 6.12-13.15-16.17 i 25)

Refren: Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego.

Panie, do Ciebie się uciekam: niech nigdy nie doznam zawodu, *

wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!

W ręce Twoje powierzam ducha mego: *

Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.

Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów, *

dla sąsiadów przedmiotem odrazy,

postrachem dla moich znajomych; *

ucieka, kto mnie ujrzy na drodze.

Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie, *

i mówię: ?Ty jesteś moim Bogiem?.

W Twoim ręku są moje losy, *

wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.

Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą: *

wybaw mnie w swym miłosierdziu.

Bądźcie dzielni i mężnego serca, *

wszyscy, którzy ufacie Panu.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 4,14-16;5,7-9)

Chrystus stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają

Czytanie z Listu do Hebrajczyków.

Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili.

Chrystus bowiem z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.

A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Flp 2,8-9)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Dla nas Chrystus stał się posłuszny aż do śmierci,

a była to śmierć krzyżowa.

Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko

i dał Mu imię, które jest ponad wszelkie imię.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (J 18,1-19,42)

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana.

Pojmanie Jezusa

E. Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swoimi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: I. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go zdradził, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?

Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra

E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród.

A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się.

Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.

A Szymon Piotr stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.

Przed Piłatem

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożywać Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydaliby i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie

Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a wywoławszy Jezusa rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdziwe. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie Tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był zbrodniarzem.

?Oto człowiek?

Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Weźcie Go i sami ukrzyżujcie Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.

E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie będziesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi.

Wyrok

E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Litostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień, przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto król wasz! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat rzekł do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza Cezarem nie mamy króla. E. Wtedy wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowano.

Ukrzyżowanie

Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, król żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem królem żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.

E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą. T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie moje szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze.

Ostatnie słowa

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa

Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Wykonało się! E. I skłoniwszy głowę wyzionął ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Przebicie serca

Był to dzień Przygotowania; aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz kiedy podeszli i do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kości Jego nie będą łamane. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebodli.

Złożenie do grobu

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc ze względu na żydowski dzień Przygotowania złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.

Oto słowo Pańskie.

„Własnego kapłaństwa się boję, własnego kapłaństwa się lękam…

i przed kapłaństwem w proch padam,

i przed kapłaństwem klękam

W lipcowy poranek mych święceń

dla innych szary zapewne

jakaś moc przeogromna

z nagła poczęła się we mnie

Jadę z innymi tramwajem

biegnę z innymi ulicą

nadziwić się nie mogę

swej duszy tajemnicą”

Któż z nas nie słyszał choć raz tego wiersza ks. Twardowskiego? Iluż z nas zaczynało prymicyjne przemówienia od tych właśnie słów? Dziś słowa te brzmią wyjątkowo proroczo, rzekłbym nawet dramatycznie. Przypominają nam przecież nie tylko to, co sprawiło, że po latach studiów teologicznych stanęliśmy wreszcie przed Ołtarzem Pańskim aby sprawować Najświętszą Ofiarę, ale także to, że kapłaństwo to nie tylko wybór na dobre czasy. Szacunek lokalnych społeczności oraz wzruszenie ojca i matki. Wydawało nam się, że tak będzie zawsze. Owszem, jakiś buntownik na katechezie, problem z proboszczem czy nawet biskupem. Może nawet jakieś spojrzenie wstecz i pytanie, czy dokonaliśmy dobrego życiowego wyboru… Dziś to wszystko wydaje się zaledwie igraszką.

Dziś dla każdego z nas nadszedł czas próby. Dziś, kiedy miernikiem ?społecznej przydatności? jest powtarzanie oficjalnych komunikatów i ?przekwalifikowanie?, kiedy wielu pracuje nad tym, aby przyzwyczaić ludzkość do życia bez kościoła i bez sakramentów, te słowa znanego wiersza stają się głosem wołającego na pustyni, aby przygotować drogę Panu i dla Niego prostować ścieżki.

Oto dzień kapłański mamy spędzić w oderwaniu od wiernych. Najbardziej uroczyste święta mamy przeżyć z restrykcjami nieporównywalnie ostrzejszymi, niż te, które dotyczą sklepów. Ta ?moc przeogromna? ma teraz w osamotnieniu wypatrywać w gąszczu oficjalnej propagandy kolejnych restrykcji i obostrzeń. I tylko kapłańskie serce rozdarte konfliktem sumienia będzie dziś łkać, w ciszy przed Najświętszym Sakramentem, gdy już wyłączymy oficjalny przekaz z naszej wieczornej liturgii…

Czy tego chcemy czy nie chcemy, w ciągu chwili przekwalifikowaliśmy się. Z kapłanów staliśmy się ?bramkarzami? decydującymi, kto może wejść a kto nie do kościoła. Z proroków Słowa Bożego, wzywających do wypełnienia kościołów staliśmy się politrukami nawołującymi, aby ludzie do kościoła nie chodzili, sięgając w ciągu chwili po wszystkie sprawdzone argumenty tych, którym do tej pory zależało, aby kościoły świeciły pustkami. W ciągu jednej chwili z szafarzy sakramentów, staliśmy się aktorami zabiegającymi o zwiększenie zasięgu transmisji z naszych mszy i nabożeństw. Daliśmy się wciągnąć w proces, którego już nikt z nas nie odwróci. Zamiast Ewangelią mówimy dziś TVN em i Palikotem a na dodatek zasłaniamy się chrześcijańskimi cnotami i podpieramy cytatami ze świętych.

Nie piszę tego w przypływie buntu i rozgoryczenia. Nie nawołuję także do  łamania wydanych zarządzeń i dekretów. Opisuję jedynie widok, jaki rozpościera się na nasze wioski i miasta. Przedstawiam obraz widziany okiem zwykłego szarego księdza i wielu tych, których Bóg powierzył naszej duszpasterskiej trosce. Mówią o tym, piszą, czasem walcząc o resztki wiary, nadziei i miłości…

Z naszych katechez zniknęło to, przez dwa tysiąclecia było siłą naszej wiary. Boimy się odwołań do Tradycji i dziedzictwa świętych. Po raz pierwszy w historii ludzkości Kościół Chrystusowy w momencie próby i niespotykanego zamętu postępuje dokładnie odwrotnie, niż przez całą swoją historię w podobnych czasach o jeszcze większych problemach. Zapomnieliśmy o tym, czego uczono nas w seminarium, że duszpasterstwo nie od nas się zaczęło i nie na nas się skończy, że wszystko, co dzieje się teraz, trzeba rozpatrywać w kontekście wieczności. Zniknęła z naszego nauczania nauka o życiu wiecznym, zbawieniu, potępieniu i nawet o wartości Najświętszej Ofiary. Jeśli pojawia się wezwanie do zamawiania mszy świętych, to z motywacją, aby zadbać o utrzymanie duchownych? Ani słowa o jej wartości, o Zbawczej Ofierze, o tym, że na mszy stajemy pod krzyżem a nie telewizorem albo komputerem.

Boże, Boże, Boże. O Adonai, Królu Izraela! Boże nasz Boże, czy żeś nas Opuścił? Czy też zasiądziesz dziś Panie wraz z nami do Ostatniej Wieczerzy?

MSZA WIECZERZY PAŃSKIEJ

PIERWSZE CZYTANIE (Wj 12,1-8.11-14)

Przepisy o wieczerzy paschalnej

Czytanie z Księgi Wyjścia.

Bóg powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: ?Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku. Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak:

?Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami.

Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.

Tej nocy Ja przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.

Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze??.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 116B,12-13.15-16bc.17-18)

Refren: Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela.

Czym się Panu odpłacę *

za wszystko, co mi wyświadczył?

Podniosę kielich zbawienia *

i wezwę imienia Pana.

Cenna jest w oczach Pana *

śmierć Jego świętych.

Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy, *

Ty rozerwałeś moje kajdany.

Tobie złożę ofiarę pochwalną *

i wezwę imienia Pana.

Wypełnię me śluby dla Pana *

przed całym Jego ludem.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 11,23-26)

Ustanowienie Eucharystii

Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.

Bracia:

Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazuję, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: ?To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę?. Podobnie skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: ?Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę?.

Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 13,34)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Daję wam przykazanie nowe,

abyście się wzajemnie miłowali,

jak Ja was umiłowałem.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (J 13,1-15)

Do końca ich umiłował

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Było to przed Świętem Paschy. Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.

W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydać, widząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.

Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: ?Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?? Jezus mu odpowiedział: ?Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział?. Rzekł do Niego Piotr: ?Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał?.

Odpowiedział mu Jezus: ?Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną?. Rzekł do Niego Szymon Piotr: ?Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę?.

Powiedział do niego Jezus: ?Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy?. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: ?Nie wszyscy jesteście czyści?.

A kiedy im umył nogi, przywdział szaty, i gdy znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: ?Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie ?Nauczycielem? i ?Panem? i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem?.

Oto słowo Pańskie.

Zgwałcona nadzieja

Kiedy nadszedł 13 grudnia 1981 roku wielu nie pogodziło się z odebraną wolnością. Chwiejąca się pod naporem wielkiego społecznego ruchu „Solidarności” władza, pozbawiona w realnej perspektywie „bratniej pomocy” zaangażowanej zbytnio w Afganistanie rzuciła przeciwko narodowi cały aparat przymusu. Tu i ówdzie wybuchały spontaniczne strajki, gdzieniegdzie próbowano wychodzić na ulice, ale nie po to rozpoczyna się operację na taką skalę, aby ustępować choć o krok. Ofiary? Cóż, w oficjalnej propagandzie mniejsze, niż gdyby miało dojść do wydarzeń, o które wcześniej ci sami decydenci bezskutecznie się starali. Na rozkaz z Moskwy władza ludowa …broniła nas przed interwencją Moskwy. Kto nie pamięta tamtych czasów nie zrozumie.

Dziś politycy przekrzykują się co do zasadności wprowadzania stanu wyjątkowego. Kto dał się uwikłać w kolejny „sezon wojny polsko – polskiej” może na tym etapie odpuścić sobie dalszą lekturę tego artykułu. Dziś niektórzy mówią, że stan wojenny spacyfikował społeczeństwo na prawie dekadę. Nic bardziej mylnego. Przez długich osiem lat pacyfikował i kształcił nowe pokolenie, które zbuduje modelowy socjalizm na europejską miarę. Do tego trzeba było dwóch rzeczy. Zniszczyć nadzieję tych, którzy znali ją z „eksplozji solidarności” oraz pod starymi sztandarami, głosami „nowego pokolenia” utrwalić stary porządek.

Odebrana nadzieja po 81 roku już nigdy nie wróciła. Już nic nie było takie samo. Nie ważne już było jakie role naprawdę odgrywali pierwszoplanowi bohaterowie tamtych dni, a jaką ci, po grzbietach których inni doszli do władzy. Historię niestety piszą politycy. Nie życie.

Kiedy dziś wielu mówi o stanie wyjątkowym, szkoda że przy dyskusji o wszystkim co przeżywamy nie mówi się o prawdziwej cenie jaką płacimy za wstrzymanie oddechu przez cały świat. Nie będę się wypowiadał na temat szczegółowych rozwiązań, bo to nie jest moja działka. Chcę jedynie postawić pytanie o nadzieję. We wcześniejszych wpisach zwracałem uwagę na to, że kiedy zwłaszcza my duchowni nie mówimy językiem wiary, to zwyczajnie działamy przeciwko wierze. Każdy z nas w tym trudnym czasie ma swoje role do odegrania. Dlatego patrząc na to, co dzieje się z nadzieją śmiem pytać, czy to przypadek, czy celowe działanie?

Z zegarmistrzowską precyzją są pacyfikowane zachowania, które mogłyby choć trochę pomóc ocalić nadzieję. Nadzieję, że otacza nas piękny świat, że warto walczyć o własną małą firmę, że zwykłe mycie samochodu czy zmiana opon nie zatrzymały naszego życia i świata, że do naszych kościołów kiedyś wróci życie… Że kiedyś to wszystko minie i wszyscy będziemy zaczynać żyć od nowa. Jeśli mówi się nam całą prawdę, a słuchając rządowych rozgłośni co chwilę słyszę komunikaty, by o chińskim wirusie czerpać wiedzę ze sprawdzonych oficjalnych źródeł, to wiele z zachowań, których nam zakazano nie niesie ze sobą żadnego ryzyka. Zatem pytanie wydaje się oczywiste. Nie mówi nam się całej prawdy, czy zabraniając bezpiecznych zachowań chodzi właśnie o złamanie naszej nadziei? Doprowadzenie nas do sytuacji, kiedy jedynym wyznacznikiem naszego życia będą zarządzenia i dekrety, bez prawa zadawania pytań? Tertium non datur… Jeśli prawdą jest, że mamy ogólnoświatowy dramat i potrzeba odpowiedzialnego podejścia nas wszystkich, priorytetem powinno być ocalenie wiary, nadziei i miłości. One dają nadludzką siłę w trudnych czasach. Jeśli to co się dzieje w tle chińskiego wirusa, jest gigantyczną operacją mającą stworzyć „nowy, „wspaniały” świat”, nasze wiara, nadzieja i miłość staną się pierwszoplanowymi celami. Są bowiem przeszkodą w takich działaniach. Póki co, widać gołym okiem jak wiara wielu się chwieje, nadzieja jest gwałcona, a miłość ustępuje lękowi.

Nie wiem, czy z rozmysłu czy z głupoty, ale ten gwałt na nadziei, jaki dokonuje się w wielu aspektach naszego życia sprawi, że za klika lat na nowo nabiorą znaczenia tak dobrze znane nam słowa Ignacego Krasickiego:

?Czegóż płaczesz? ? staremu mówił czyżyk młody ?
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody?.
?Tyś w niej zrodzon ? rzekł stary ? przeto ci wybaczę;
Jam był wolny, dziś w klatce ? i dlatego płaczę?.

„Co chcecie mi dać, a ja wam go wydam…?”

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 50,4-9a)

Proroctwo o cierpiącym słudze Boga

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.

Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.

Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!

Oto Pan Bóg mnie wspomaga! Któż mnie potępi?

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 69,8-10.21-22.31 i 33-34)

Refren: W Twojej dobroci wysłuchaj mnie, Panie.

Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, +

hańba twarz mi okrywa. *

Dla braci moich stałem się obcym, +

i cudzoziemcem dla synów mej matki.

Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera *

i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.

Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło, +

czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, *

i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.

Domieszali trucizny do mego pokarmu, *

a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.

Pieśnią chcę chwalić imię Boga *

i wielbić Go z dziękczynieniem.+

Patrzcie i cieszcie się, ubodzy,

niech ożyje serce szukających Boga. *

Bo Pan wysłuchuje biednych +

i swoimi więźniami nie gardzi.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Witaj nasz Królu i Zbawicielu,

Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

albo:

Witaj, nasz Królu, posłuszny woli Ojca,

jak cichego baranka na zabicie

zaprowadzono Ciebie na ukrzyżowanie.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (Mt 26,14-25)

Zdrada Judasza

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: ?Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: ?Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia??

On odrzekł: ?Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: ?Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami??. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: ?Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi?.

Zasmuceni tym bardzo, zaczęli pytać jeden przez drugiego: ?Chyba nie ja, Panie??

On zaś odpowiedział: ?Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził?.

Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: ?Czy nie ja, Rabbi?? Mówi mu: ?Tak jest, ty?.

Oto słowo Pańskie.

Słowo o Słowie

Wielka Środa ukazuje już w pełni to, co wydarzy się w najbliższe trzy dni. Maski opadły na dobre. Judasz przejmuje inicjatywę. Nie wiemy, co chciał osiągnąć swoją zdradą. Wiemy natomiast jedno. W całym swym zaangażowaniu jakie miał w Gronie Dwunastu zobaczył, że jeszcze można na tym zarobić. Pismo święte mówi, że był złodziejem. Zwyczajnie. Nawet jeśli nie sprzedał Mistrza dla zysku, zyskiem tym postanowił nie pogardzić. Ów Judasz niestety staje dziś w centrum naszych rozważań.

Ile nam potrzeba srebrników, władzy, zaszczytów, dotacji i innych beneficjów, abyśmy dorobili sobie teorię do naszego życia? Abyśmy usprawiedliwili to, co robimy, bez konieczności odnoszenia naszego życia do Ewangelii? Kiedyś jeden ze studentów prawa cytował mi chińskie przysłowie. Powiadał, że nauczył się tego na studiach. Mówił tak: „Prawo jest jak płot. Wąż się prześlizgnie, tygrys przeskoczy, ale bydło będzie za nim stało…

Otóż czy zdrada Judasza była próbą pokonania tego płotu? Na sposób węża bądź tygrysa? Niezaprzeczalnym jest, że ów apostoł wziął sprawy zbawienia we własne ręce. Nie wiemy, czy „chciał dobrze”, ale mu nie wyszło, czy krzyż Zbawiciela okazał się krzyżem nie do uniesienia? Jedno jest pewne. Jezus wzywa nas do wierności. Zapowiada represje i poniżenie. To prawdziwa cena za wierność Jezusowi. Ubijanie targu z arcykapłanami czy Cesarskim Prokuratorem kończy się jednako.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Ile warta jest nasza wiara, a raczej co musi się stać, abyśmy o niej zapomnieli? Tak chociaż na chwilę. Na dwa tygodnie, z możliwością przedłużenia. Dopóki się nie przyzwyczaimy? Dopóki nie uciszymy resztek wyrzutów sumienia? Jednemu z parlamentarzystów który objął urząd w obecnej kadencji napisałem, że od lat wybieraliśmy ludzi moralnych, aby zmienili politykę, ale polityka zmieniała ich. Życzyłem mu, aby w jego przypadku tak nie było. Kiedyś mieliśmy ideały. Co z nich zostało, kiedy poddaliśmy je próbie strachu i srebrników?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Co zostało z moich ideałów?

Zapowiedź zdrady

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 49,1-6)

Zbawienie dotrze aż do krańców ziemi

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Posłuchajcie mnie, wyspy; ludy najdalsze, uważajcie: Pan mnie powołał już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.

I rzekł mi: ?Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię?. Ja zaś mówiłem: ?Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego?. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.

A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: ?To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi?.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 71,1-2.3-4a.5-6ab.15 i 17)

Refren: Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość.

W Tobie, Panie, ucieczka moja, *

niech wstydu nie zaznam na wieki.

Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości, *

nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.

Bądź dla mnie skałą schronienia *

i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,

bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą. *

Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, *

Panie, Tobie ufam od lat młodości.

Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, *

od łona matki moim opiekunem.

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość +

i przez cały dzień Twoją pomoc, *

bo nawet nie znam jej miary.

Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości *

i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Witaj, nasz Królu, posłuszny woli Ojca,

jak cichego baranka na zabicie

zaprowadzono Ciebie na ukrzyżowanie.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (J 13,21-33.36-38)

Zapowiedź zdrady Judasza i zaparcia się Piotra

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: ?Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi?. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi.

Jeden z uczniów Jego, ten, którego Jezus miłował, spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: ?Kto to jest? O kim mówi?? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: ?Panie, kto to jest??

Jezus odpowiedział: ?To ten, dla którego umaczam kawałek chleba i podam mu?. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan.

Jezus zaś rzekł do niego: ?Co chcesz czynić, czyń prędzej?. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: ?Zakup, czego nam potrzeba na święta?, albo żeby dał coś ubogim. On zaś po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Po jego wyjściu rzekł Jezus: ?Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim chwałą otoczony, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i wam teraz mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie?.

Rzekł do Niego Szymon Piotr: ?Panie, dokąd idziesz??

Odpowiedział mu Jezus: ?Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz?.

Powiedział Mu Piotr: ?Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie?.

Odpowiedział Jezus: ?Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz?.

Oto słowo Pańskie.

Słowo o Słowie

Zapowiedź zdrady

Jak silna jest nasza wiara? Zapewne w tym ostatnim czasie nie raz stawiamy sobie takie pytanie. Wszystko byłoby oczywiste, gdybyśmy mogli ?zajrzeć Panu Bogu do biurka?. Usłyszeć wprost jak mówi do nas tak, jak powiedział do Piotra. Mielibyśmy pewność czego On sam oczekuje od nas. Wszak głosy Pasterzy też są podzielone, i w sumieniu każdy z nas szarpany wątpliwościami i osamotniony w tym czasie zamętu musi odpowiedzieć sobie gdzie szukać woli Zbawiciela, gdzie wierność w tym niepewnym czasie, a gdzie czai się zdrada Chrystusa przywdziewająca dziś przeróżne maski.

Aby odpowiedzieć sobie na to podstawowe pytanie, warto nam uświadomić sobie, że Kościół nie zrodził się gdzieś w połowie minionego stulecia. Jest on wspólnotą wiernych założoną przez samego Chrystusa. Mającą orędowników w niebie i zaopatrzoną w moc z wysoka na najtrudniejsze czasy. Kościół przeżył już przecież niejedną zarazę. Przetrwał liczne wojny i prześladowania. Nigdy zaś nie słyszano, aby w trudnych czasach wiara przestała obowiązywać i by wierzący w Pana musieli czekać aż do lepszych czasów.

Kiedy skończy się ten czas próby wielu będzie pytać: ?po co nam Kościół, który się nie przydał na nic, gdy potrzebowaliśmy Boga? Na co nam sakramenty, które zamiast pomagać jedynie przeszkadzały, gdy prymitywny wirus siał postrach wśród ludzi? Czym zajmują się kapłani tej religii, skoro jedyny z nich pożytek był wówczas, gdy się przekwalifikowali na pomoc medyczną?

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Jeśli nie umiemy dziś dać odpowiedzi na najtrudniejsze pytania płynącej nie z telewizji czy rządowych dyrektyw, odpowiedzi wiary, pełnej miłości Boga to znaczy, że błądzimy jak błądził Piotr i Judasz. Oni myśleli i kalkulowali tylko po ludzku, w spontanicznym odruchu ulegając złudzeniom, że wiara w trudnym czasie uległa zawieszeniu. ?Panie oddam swe życie za Ciebie?. ?Piotrze, jeszcze tej nocy??. Bez wiary to niemożliwe. Bez wiary męczeństwo, ani nawet ryzyko nie wytrwa próby czasu, bo bać się jest rzeczą ludzką. I Judasz wychodzący, aby to co ma czynić uczynił czym prędzej. Czy spodziewał się śmierci Mistrza in farsy procesu? Jego motywów już nigdy nie poznamy, ale gdyby miał za cel wystawić Mistrza na śmierć haniebną, nie targnął by się na swe życie, gdy wszystko się potoczyło, jak chcieli Uczeni w Piśmie i Arcykapłani. Ludzkie kalkulacje bywają zawodne. Kościół opary na wierze trwa znacznie dłużej, niż nam się wydaje. Zatem? Panie wierzę, lecz zarazem proszę, abyś zaradził memu niedowiarstwu?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy modlę się o łaskę wiary?

Między miłosierdziem a zdradą

WIELKI PONIEDZIAŁEK 2020

PIERWSZE CZYTANIE (Iz 42,1-7)

Sługa Boży ofiarowany za zbawienie świata

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

To mówi Pan:

?Oto mój sługa, którego podtrzymuję, wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na nim spoczął; on przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On z mocą ogłosi Prawo, nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy?.

Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą:

?Ja, Pan, powołałem cię słusznie, ująłem cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności?.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 27,1.2.3.13-14)

Refren: Pan moim światłem i zbawieniem moim.

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *

kogo miałbym się lękać?

Pan obrońcą mego życia, *

przed kim miałbym czuć trwogę?

Gdy mnie osaczają złoczyńcy, *

którzy chcą mnie pożreć,

oni sami, moi wrogowie i nieprzyjaciele *

chwieją się i padają.

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *

moje serce nie poczuje strachu.

Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *

nawet wtedy zachowam swą ufność.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *

w krainie żyjących.

Oczekuj Pana, bądź mężny, *

nabierz odwagi i oczekuj Pana.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Witaj nasz Królu i Zbawicielu,

Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (J 12,1-11)

Namaszczenie w Betanii

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.

Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który Go miał wydać: ?Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano.

Na to Jezus powiedział: ?Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie?.

Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.

Oto słowo Pańskie

Słowo o Słowie

To niebywałe, jak łatwo manipulować swoim sumieniem, kiedy Chrystusa zepchnie się z pierwszego miejsca w swoim życiu. Judasz był skarbnikiem Grona Dwunastu. Widząc jak Maria przeznacza drogocenny olejek aby namaścić stopy Jezusowi zaczął narzekać, ilu to ubogich można by wesprzeć sprzedając to zbyteczne dobro luksusowe. Dziś jesteśmy mądrzejsi o wydarzenia Wielkiego Tygodnia. Nie te dzisiejsze, bo to oceni Bóg i Historia – nic nie wskazuje, aby można było w perspektywie naszego życia liczyć tu na jakąś jeszcze ludzką instancję – ale te wydarzenia, gdy Zbawiciel został wydany, stracony i zmartwychwstał. Dziś to wszystko wiemy, ale pomyślmy, jak zareagowalibyśmy wtedy?

Spróbujmy na chwilę zamknąć oczy, wyobrazić sobie nagłówki pierwszych stron gazet, tweety znanych ludzi – duchownych i świeckich i falę potępienia od prawa do lewa dla biednej kobiety, która całą swą miłość rzuciła pod stopy Zbawiciela. To spojrzenie oczyma wyobraźni tylko przez chwilę (gdyby trwało dłużej, moglibyśmy poważnie podkopać własną wiarę) uzmysławia nam, że wiarę odstawiliśmy już dawno gdzieś daleko. Odrzuciliśmy dwutysiącletnią Tradycję i stworzyli luźny zbiór zasad w miejsce Dekalogu, który ma nam poprawiać samopoczucie tak raz na dwa – trzy tygodnie. Nie ważne, co Jezus mówi w Ewangelii, czy będzie to na chwałę Bożą czy bardziej na naszą. Ważne, że nas dowartościuje, pomoże poprawić samopoczucie, gdy zapomnieliśmy o własnych zasadach i świętych dogmatach.

Pośród medialnego zgiełku w tych czasach zamętu, czasach, kiedy kryzys dopiero przed nami, wciąż wielu ludzi jeszcze pamięta o Bogu. Szuka, gdzie można się wyspowiadać, przyjąć Eucharystię. Czy jest szansa na udział we mszy świętej niedzielnej i czy jest ktoś, komu trzeba pomóc. Dlatego też pochylam się z miłością nad każdą modlitwą, każdym dobrym uczynkiem i każdym, nawet najmniejszym datkiem, który ludzie składają tak, jak uczył Zbawiciel, gdzie ich prawa ręka nie wie co czyni lewa. Stąd też i moje podziękowania jedynie z imienia, bez nazwisk i sum. Aby ofiarodawcy wiedzieli, że ofiara dotarła. Na Większą Chwałę Bożą, jak olejek wylany na stopy Jezusowe…

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Początek Wielkiego Tygodnia przypomina nam, że cokolwiek w świecie by się nie działo, Zbawiciel musi być na pierwszym miejscu. Inaczej nasza miłość bliźniego okaże się nie wiele więcej warta, niż przysięga Piotra, który zapewniał, że gotów jest na śmierć za Zbawiciela. Wszędzie, gdzie Jezus mówi o uczynkach miłosierdzia względem bliźnich, odnosi to do Siebie lub miłości Ojca Niebieskiego. My tymczasem mówimy: „zostaw teraz Boga. Odpuść sobie. Teraz jest czas dla bliźniego”. Okazuje się jednak, że miłosierdzie bez odniesienia do Chrystusa nie wytrzyma próby czasu. Kiedy Judasz wychodził zdradzić Mistrza, inni myśleli, że poszedł obdzielić ubogich jałmużną. Nikt nie podejrzewał zdrady. Czyńmy zatem miłosierdzie ze względu na Zbawiciela, a nie ostentacyjnie głośmy, że nasze datki, dary i ofiary są zamiast kultu Zbawiciela, bo to z miłością Boga i bliźniego niewiele będzie miało wspólnego…

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czym motywuję się czyniąc miłosierdzie?